Śmierć 21‑latka w Koninie. Prokuratura przedłużyła śledztwo
Łódzka prokuratura miała do końca lipca zakończyć śledztwo w sprawie śmiertelnego postrzelenia 21-letniego Adama C. Jak ustaliła Wirtualna Polska, nie zakończyła, ani nawet nie przesłuchała policjanta. Śledztwo trwa już ponad 9 miesięcy.
14.08.2020 15:42
Magdalena Guga z Prokuratury Regionalnej w Łodzi informuje Wirtualną Polskę, że śledztwo do tej pory nie zostało zakończone. Nie wydano też postanowienia o przedstawieniu zarzutów. - Pozyskane zostały wszystkie zlecone opinie biegłych, jak również zakończono zaplanowane uprzednio przesłuchania niektórych biegłych, którzy wydawali w ramach omawianego śledztw opinie - dodaje prokurator. Wiadomo, że trwają "czynności dowodowe", po których zakończeniu będą podejmowane dalsze decyzje, w tym w zakresie ewentualnych zarzutów.
Śledztwo trwa już ponad 9 miesięcy
Śledczy deklarowali zakończenie postępowania do 31 lipca. - Termin śledztwa aktualnie zakreślony jest do dnia 31 lipca 2020 roku. Wszelkie dalsze decyzje w sprawie, jak i przesłuchanie funkcjonariusza Policji nastąpi po przeprowadzeniu uzupełniającego przesłuchania biegłych z zakresu medycyny sądowej z ośrodka poznańskiego - mówił rzecznik łódzkiej prokuratury regionalnej Krzysztof Bukowiecki. Jego zdaniem biegli mieli być dosłuchani, ponieważ trzeba wyeliminować wszelkie wątpliwości, jakie mogą pojawić się przy ocenie materiału dowodowego.
Większość opinii biegłych została skompletowana na początku czerwca. Były to badania kryminalistyczne zlecone Instytutowi Ekspertyz Sądowych. M.in. badania śladów papilarnych, badania balistyczne, a także badania cząstek prochu. W sumie ok. 28 szczegółowych ekspertyz, których wyników prokuratura na razie nie ujawnia.
Śledztwo w sprawie nieumyślnego przekroczenia uprawnień przez policjanta i nieumyślnego doprowadzenia przez niego do śmierci 21-letniego Adama C. prokuratura prowadzi od połowy listopada ubiegłego roku. Postępowanie prowadzone jest nadal w sprawie, nikomu nie postawiono zarzutów.
Ojciec Adama C. i jego siostra byli przesłuchiwani w prokuraturze na początku czerwca.
Konin. Tragiczna śmierć 21-latka
Do zdarzenia doszło w Koninie w czasie interwencji policji. Funkcjonariusze podeszli do stojących przy placu zabaw dwóch 15-latków i 21-letniego Adama C. Gdy chcieli ich wylegitymować, najstarszy z nich zaczął uciekać. Goniący go policjant miał krzyczeć "stój, policja", mężczyzna się jednak nie zatrzymywał. Wtedy doszło do strzału. Mimo reanimacji nie udało się uratować 21-latka.
Tuż po tragicznym zdarzeniu funkcjonariusz, który śmiertelnie postrzelił 21-letniego Adama C., trafił do szpitala, na oddział psychiatryczny. Od tamtej pory nie został przesłuchany, a śledczy nie mają wiedzy, jaka jest jego wersja wydarzeń.
Według "Gazety Wyborczej", zebrane do tej pory dowody wskazują na bezzasadne użycie broni przez funkcjonariusza. Zdaniem informatorów dziennika, policjant nie oddał strzału ostrzegawczego. Podkreślają, że jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo, więc powinien to zrobić. - Pokrzywdzony nie zaatakował ani nie wykonał żadnego ruchu, który uprawniałby funkcjonariusza do użycia broni bez oddania strzału ostrzegawczego - zaznaczają informatorzy "Gazety Wyborczej".
Policjant miał strzelić do Adama, gdy uciekający chłopak obrócił się do niego przodem. Pocisk trafił w klatkę piersiową, w okolice serca. Strzał padł z bliska, funkcjonariusz trzymał broń w jednej ręce. O winie policjanta mają świadczyć również nagrania z kamer monitoringu.
Funkcjonariusza broniła od początku Komenda Główna Policji. "Kierownictwo policji wspiera i będzie wspierać policjanta, który przeprowadzał interwencję wobec 21-latka. Dalsze decyzje w tej sprawie będzie podejmowała niezależna prokuratura i ewentualnie sąd. W świetle prawa i oceny kierownictwa polskiej policji nasz policjant jest niewinny, a przebieg podjętej interwencji wyjaśni szczegółowe, niezależne śledztwo prowadzone przez prokuraturę" - napisano w oświadczeniu KGP.