Konin. Śmierć 21-latka. Prokuratura odmawia dostępu do akt i rezygnuje z ekspertyzy
Prokuratura odmówiła pełnomocnikowi rodziny śmiertelnie postrzelonego przez policjanta 21-letniego Adama C. dostępu do akt sprawy, a także wydania kopii dokumentów. Dodatkowo wycofała się z powołania biegłych, którzy mieli zbadać odciski palców na broni, z której padły strzały - ustaliła Wirtualna Polska.
Jak ustaliła WP, pełnomocnik rodziny zabitego Adama C. wystąpił o wgląd do akt 19 listopada. Decyzja zapadła 11 grudnia. I była to decyzja odmowna.
Prokuratura woli milczeć
Postanowienie o odmowie dostępu do akt sprawy oraz wydania kopii dokumentów wydał prokurator prowadzący sprawę – Wojciech Zimoń z Prokuratury Regionalnej w Łodzi. Śledczy uzasadnia swoją decyzję "roztoczeniem parasola ochronnego dla podejmowanych czynności procesowych". Jego zdaniem, na tym etapie, możliwość zapoznania się z aktami przez pełnomocnika rodziny zabitego 21-latka, może pozbawić prowadzonych czynności "wartości dowodowej”. Według prokuratury, ze względu na dobro śledztwa ważniejsza jest "hermetyczność materiału dowodowego”. "Śledztwo jest złożone i skomplikowane" – argumentuje prokurator. Podkreśla też wydźwięk społeczny i pojawienie się w mediach "lawiny informacji”.
"Policja zabija". Tragedia w Koninie i protest mieszkańców
Tego samego dnia prokurator podjął również decyzję o uchyleniu… własnego postanowienia z 3 grudnia. A dotyczącego powołania biegłego z zakresu badań daktyloskopijnych. Biegły miał zbadać ślady odcisków palców na broni, z której padł śmiertelny strzał. Policjant użył Waltera P-99. Śledczy jednak wycofali się z tej ekspertyzy. Dlaczego? "Ustalono, że istnieją przeszkody w zabezpieczeniu ewentualnych śladów" – twierdzi prokurator Wojciech Zimoń. Jedną z nich miałby być sposób zabezpieczenia broni, który spowodował najprawdopodobniej utratę śladów z dnia zdarzenia. Zdaniem śledczego, materiał z jakiego wykonany jest Walter P-99 również utrudnia zabezpieczenie śladów. "Badanie generowałoby wyłącznie koszty, a śladów o charakterze daktyloskopijnym zabezpieczyć się nie da" – konkluduje prokurator.
Pojawiają się przecieki ze śledztwa
Według źródeł WP, prokuratura odmówiła dostępu do akt ze względu na pojawiające się w mediach przecieki ze śledztwa. Nieoficjalnie w sprawie śledztwa i jego utajnienia interweniowała również Prokuratura Krajowa.
Czytaj również: Konin. Nowe informacje o policjancie, który użył broni
Śledztwo przez Prokuraturę Regionalną w Łodzi prowadzone jest w kierunku przekroczenia uprawnień oraz nieumyślnego spowodowania śmierci przez funkcjonariusza policji. Chcieliśmy poprosić o komentarz rzecznika łódzkiej prokuratury, ale na razie nie odbierał od nas telefonu.
Z kolei mec. Michał Wąż, pełnomocnik rodziny Adama C. wierzy, że śledztwo nadal będzie prowadzone dokładnie i skrupulatnie.
- Czekamy na wyniki sekcji zwłok, a także nagranie z monitoringu i wtedy złożę nowy wniosek wglądu do akt. Złożyłem ponad 10 wniosków dowodowych i wszystkie moje wnioski zostały uwzględnione. Powaga prowadzonego śledztwa powoduje, że jest ono prowadzone w taki sposób. Pamiętajmy, że w tej sprawie zarzuty mogą być różne, od przekroczenia uprawnień służbowych do zabójstwa - mówi WP mec. Michał Wąż.
Nie było uzasadnienia użycia broni?
Według informatorów "Gazety Wyborczej”, zebrane dowody wskazują na bezzasadne użycie broni przez policjanta. Policjant miał strzelić do Adama C., gdy ten obrócił się do niego przodem. Pocisk trafił w klatkę piersiową, w okolice serca. Rana wylotowa jest na plecach.
"Pokrzywdzony nie zaatakował ani nie wykonał żadnego ruchu, który uprawniałby policjanta do użycia broni bez oddania strzału ostrzegawczego. Strzał padł z bliska, policjant trzymał broń w jednej ręce" - czytamy w "GW”.
Funkcjonariusza broniła od początku Komenda Główna Policji. "Kierownictwo policji wspiera i będzie wspierać policjanta, który przeprowadzał interwencję wobec 21-latka. Dalsze decyzje w tej sprawie będzie podejmowała niezależna prokuratura i ewentualnie sąd. W świetle prawa i oceny kierownictwa polskiej policji nasz policjant jest niewinny, a przebieg podjętej interwencji wyjaśni szczegółowe, niezależne śledztwo prowadzone przez prokuraturę" - napisano w oświadczeniu KGP.
Przesłuchanie dopiero w styczniu?
Do zastrzelenia 21-letniego Adama z Konina przez policjanta doszło w czwartek 14 listopada. Przypomnijmy, że dwóch funkcjonariuszy patrolujących ulice miało zauważyć trójkę dziwnie zachowujących się chłopaków. Wśród nich było dwóch 15-latków i 21-letni Adam, który na widok zbliżających się policjantów miał zacząć przed nimi uciekać. Potem policjant strzelił - bez oddania strzału ostrzegawczego.
Policjant po zdarzeniu trafił do szpitala na obserwację psychiatryczną. W ubiegłym tygodniu opuścił placówkę. Według nieoficjalnych informacji, ma zostać przesłuchany dopiero w styczniu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl