PolskaŚmierć 14-miesięcznego dziecka w Poznaniu. Szpital wyjaśnia

Śmierć 14‑miesięcznego dziecka w Poznaniu. Szpital wyjaśnia

Śmierć 14-miesięcznej dziewczynki w Poznaniu wstrząsnęła całą Polską. Pojawiły się opinie, że jej powodem było to, że rodzice nie zaszczepili dziecka obowiązkową szczepionką przeciwko pneumokokom. Prof. Magdalena Figlerowicz, zastępca kierownika Kliniki Chorób Zakaźnych i Neurologii w Poznaniu, wyjaśnia przyczyny śmierci dziecka.

Śmierć 14-miesięcznego dziecka w Poznaniu. Szpital wyjaśnia
Źródło zdjęć: © iStock.com
Katarzyna Bogdańska

07.11.2018 | aktual.: 20.03.2023 22:03

- Dziewczynka zmarła w wyniku sepsy spowodowanej przez pneumokoki. Natomiast nie z powodu tego, że nie była szczepiona - uściśla Magdalena Figlerowicz w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim".

Wyjaśnia, że dziecko rzeczywiście nie było szczepione, "ale szczepienia nie chronią przed wszystkimi chorobami. I w tym przypadku nie wiemy, czy pneumokoki, które spowodowały chorobę i śmierć dziewczynki, były w szczepionce, która jest oferowana przez NFZ".

Dodaje także, że nie wiadomo jeszcze, czy zaszczepienie ochroniłoby dziecko przed zachorowaniem.- Na razie możemy powiedzieć, że dziewczynka zmarła z powodu sepsy spowodowanej przez pneumokoki i to, że była nieszczepiona - mówi.

Zastępca kierownika Kliniki Chorób Zakaźnych i Neurologii w Poznaniu tłumaczy, że potrzebne są bardziej dokładne badania. Materiał do analizy wysłany jest do Warszawy. Informacje na ten temat powinny być w przyszłym tygodniu. Podkreśla, że lekarze zrobili wszystko, co było możliwe, żeby to dziecko ratować, ale było to już niemożliwe.

Pojawiły się informacje, że rodzice krytykowali zastosowane metody leczenia. Mieli chcieć, aby nieprzytomna córka dostała tylko witaminę C. Magdalena Figlerowicz powiedziała, że w czasie pobytu dziecka na oddziale poznańskiego szpitala rodzice nie zgłaszali zastrzeżeń i nie było próśb odnośnie witaminy C.

Walka o życie dziewczynki

Nieprzytomne dziecko trafiło do izby przyjęć placówki przy ul. Szpitalnej 20 października późnym wieczorem. Wtedy lekarze podejrzewali jeszcze sepsę. Dziewczynce podano antybiotyki na oddziale zakaźnym.

- Stan dziecka pogorszył się i następnego dnia nad ranem zostało przewiezione na oddział intensywnej terapii - relacjonuje w rozmowie z TVN24 prof. Magdalena Figlerowicz z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neurologii Dziecięcej w Poznaniu.

Niestety mimo że lekarze walczyli o życie dziecka, nie udało się uratować dziewczynki.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (232)