Nie żyje 14‑miesięczne dziecko z Poznania. Nie było szczepione
Zakażenie pneumokokami było przyczyną śmierci 14-miesięcznej dziewczynki, która w ciężkim stanie trafiła do szpitala w Poznaniu. Rodzice nie zaszczepili dziecka. Od lekarzy na oddziale domagali się, aby podali ich córce tylko witaminę C.
06.11.2018 | aktual.: 07.11.2018 11:29
Nieprzytomne dziecko trafiło do izby przyjęć placówki przy ul. Szpitalnej 20 października późnym wieczorem. Wtedy lekarze podejrzewali już sepsę. Dziewczynce podano antybiotyki na oddziale zakaźnym.
- Stan dziecka pogorszył się i następnego dnia nad ranem zostało przewiezione na oddział intensywnej terapii - relacjonuje w rozmowie z TVN24 prof. Magdalena Figlerowicz z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neurologii Dziecięcej w Poznaniu.
Z relacji mediów wynika, że rodzice mieli krytykować zastosowane metody leczenia. Chcieli, aby nieprzytomna córka dostała tylko witaminę C.
Lekarze nie zastosowali się do tych żądań i walczyli o życie dziecka. Okazało się, że organizm jest zaatakowany przez pneumokoki.
Niestety - po tygodniu dziewczynka zmarła, nie odzyskując przytomności. Ustalono, że dziecko nie było szczepione przeciwko pneumokokom, choć jest to obowiązkowe od 2017 roku - wyjaśnia epoznan.pl.
Dziecko nie przeszło też kilkunastu innych szczepień. - Rodzice twierdzili, że chcieli to zrobić później - mówi lekarka.
Sprawa w prokuraturze
Sprawą zajmuje się też prokuratura, bo komentarz na temat śmierci dziewczynki w mediach społecznościowych zamieścił Jerzy Ziemba, nazywany "guru antyszczepionkowców”.
"Najchętniej odrąbałbym im te durne lekarskie łby, (...) z licencją na zabijanie" - napisał, wyzywając też bardziej wulgarnie medyków. Kiedy okazało się, że dziecko zabiły pneumokoki, a nie sepsa, Zięba skasował swój post na Facebooku. Mimo to Wielkopolska Izba Lekarska złożyła zawiadomienie w prokuraturze.
Zobacz także
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl