Słynny zbrodniarz z RPA Janusz Waluś może wrócić do Polski. Walczy o to od kilku lat
Zmienia się minister sprawiedliwości Republiki Południowej Afryki, co stwarza dla Janusza Walusia szansę na powrót do ojczyzny. Polak, zabójca polityka z Partii Komunistycznej, od lat walczy o to, aby karę dożywotniego więzienia spędzać w Polsce.
Ze stanowiskiem ministra sprawiedliwości w RPA pożegnał się Michael Masutha, który blokował starania Janusza Walusia o zwolnienie warunkowe. Jego następcą został Ronald Lamola. Nowy minister może być przychylny dla Walusia - uważa 'Rzeczpospolita".
Podobnego zdania jest Michał Zichlarz, dziennikarz i autor książki o polskim zbrodniarzu "Zabić Haniego".
- Rozmawiałem z Walusiem przed październikową rozprawą. Mówił, że prawo jest po jego stronie, jednak był ostrożny w szacowaniu swoich szans - mówi Zichlarz. Dodał, że Polak przeszedł w więzieniu wszystkie kursy konieczne do zwolnienia warunkowego i kilka razy spotkał się z córką swojej ofiary Lindiwe Hani.
Dziennikarz podkreśla, że więzienne mury opuścili już prawie wszyscy zbrodniarze z czasów apartheidu. Jak dodaje, w południowoafrykańskich mediach pojawiają się głosy, że "Walusia powinno się odesłać do Polski", a przetrzymywanie go w więzieniu jest efektem nadmiernych zabiegów wdowy po Chrisie Hanim".
Janusz Waluś ponownie osądzony?
Nie wiadomo, w jakim charakterze Janusz Waluś miałby wrócić do Polski. Jak powiedział w 2017 r. były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski, prawdopodobnie mężczyzna zostałby ponownie osądzony w Polsce.
Janusz Waluś urodził się na Podhalu, w Zakopanem. W 1981 r. wyemigrował do RPA, dołączając do ojca i brata, którzy przybyli tam w połowie lat 70. Razem z ojcem prowadził niewielką hutę szkła. Po jej upadku, został kierowcą ciężarówki. W 1986 r. Waluś przyjął południowoafrykańskie obywatelstwo i zaangażował się w politykę. Wstąpił do neofaszystowskiej organizacji Afrykanerski Ruch Oporu, która domagała się utrzymania systemu segregacji rasowej w RPA.
10 kwietnia 1993 r. 40-letni wówczas Janusz Waluś zastrzelił Chrisa Haniego, czarnoskórego lidera Partii Komunistycznej, przed jego domem w Boksburgu obok Pretorii.
Janusz Waluś walczy w sądach
- Wychodził ze swojego samochodu. Wsadziłem pistolet Z88 za pasek z tyłu moich spodni i podszedłem do niego. Nie chciałem strzelać w plecy, więc zawołałem: mister Hani! Odwrócił się, a ja wyciągnąłem pistolet i strzeliłem w niego. Kiedy się przewracał, strzeliłem drugi raz. Tym razem w głowę. Kiedy upadł na ziemię, oddałem jeszcze dwa strzały w skroń. Zaraz potem wsiadłem do samochodu i odjechałem stamtąd najszybciej, jak to było możliwe - relacjonował Waluś przed sądem moment zabójstwa. Zabójstwo Haniego zlecił Walusiowi były lider Partii Konserwatywnej Clive Derby-Lewis.
Początkowo Walusia skazano na karę śmierci, ale potem zniesiono tę karę w RPA i Polak dostał dożywotnie więzienie. Od lat Waluś walczy o odbywanie kary w polskim więzieniu. W 2015 r. ambasada RP w Pretorii przekazała jego prośbę do Ministerstwa Sprawiedliwości. W 2016 r. sąd w Pretorii orzekł, że Waluś może zostać warunkowo zwolniony z więzienia za kaucją. Sprzeciwił się temu minister sprawiedliwości RPA i sąd apelacyjny uchylił poprzedni wyrok sądu.
W 2017 r. Waluś zrzekł się obywatelstwa południowoafrykańskiego, licząc, że ułatwi to przedterminowe zwolnienie go z więzienia i powrót do Polski. 7 października tego roku przed sądem w Pretorii odbyła się kolejna rozprawa w tej sprawie, ale sędzia nie wydał jeszcze werdyktu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl