Biegli nie mogą wejść. Strażacy mówią, co się dzieje na Marywilskiej

W poniedziałek rano, na ul. Marywilskiej przy spalonej hali targowej pracowało sześć zastępów straży pożarnej. Dogaszanie skończyło się, teraz strażacy dozorują miejsce pożaru ze względów bezpieczeństwa - przekazał PAP st. kpt. Adam Strąk z Komendy Miejskiej PSP.

Służby wciąż działają przy Marywilskiej w Warszawie
Służby wciąż działają przy Marywilskiej w Warszawie
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
Radosław Opas

Mimo że dogaszanie pożaru przy ul. Marywilskiej skończyło się, to wejście biegłych na teren pogorzeliska, którzy zbadają, jak doszło do pożaru, nadal nie jest możliwe.

- Trudno powiedzieć, kiedy to nastąpi. Obecnie straż skupia się na monitorowaniu sytuacji w miejscu pogorzeliska, biegli będą mogli rozpocząć prace, gdy będzie to bezpieczne - powiedział st. kpt. Strąk.

Pożar hali przy Marywilskiej

Hala, w której było ponad 1400 sklepów i punktów usługowych zaczęła się palić po godz. 3 w niedzielę. W związku z pożarem Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało ostrzeżenie dla mieszkańców stolicy, by nie zbliżali się do tego miejsca, pozostali w domu i zamknęli okna.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W akcji gaszenia pożaru wzięło udział kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej, w tym Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego.

Rzecznik prasowy Stowarzyszenia Przedsiębiorców Wietnamskich w Polsce Karol Hoang powiedział PAP, że liczba poszkodowanych szacowana jest w tysiącach. - Tam są Polacy, Wietnamczycy i Turcy, także środowisko wielonarodowe - zaznaczył.

Wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski zapowiedział w niedzielę, że w poniedziałek lub we wtorek podjęte zostaną decyzje na temat dalszych działań. Nie wykluczył uruchomienia środków kryzysowych, by udzielić pomocy materialnej najemcom centrum.

Przeczytaj również:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (225)