Służby RP alarmują: w Rosji trwa łapanka na obcokrajowców

Na ulicach rosyjskich miast coraz częściej organizowane są łapanki wymierzone w cudzoziemców - ostrzega przedstawiciel polskiego rządu. Zdaniem Stanisława Żaryna te osoby będą potem wysyłane przymusowo na wojnę w Ukrainie.

Władimir Putin
Władimir Putin
Źródło zdjęć: © PAP

23.06.2023 17:55

"Coraz częściej w Rosji identyfikowane są przypadki organizowania przez służby łapanek na ulicach miast. Są one wymierzone w cudzoziemców, którzy mieszkają na terytorium Federacji Rosyjskiej" - ostrzega we wpisie na Twitterze Stanisław Żaryn, Pełnomocnik Rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej Rzeczypospolitej Polskiej.

Zdaniem Żaryna, "celem tych działań jest pozyskiwanie osób, które mogą zasilić szeregi armii rosyjskiej". "Kreml planuje wysyłanie na front cudzoziemców mieszkających i pracujących w Rosji" - pisze.

"Wspomniane działania służb rosyjskich są coraz częstsze i mają na celu uzupełnianie szeregów armii osobami, które umykają systemowi poborowemu w Rosji" - dodał Żaryn.

Polski urzędnik dodaje, że "działania służb rosyjskich korespondują z wypowiedziami Szefa Komitetu Śledczego Rosji". "A. Bastrykin sugerował w maju, że cudzoziemcy, którzy mają obywatelstwo rosyjskie, powinni odbyć służbę w armii" - przekonuje Pełnomocnik Rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej RP.

Jego zdaniem, "każdy cudzoziemiec w Rosji musi liczyć się z przymusowym werbunkiem do wojska i wysłaniem na samobójczą wojnę przeciwko Ukrainie".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Problemy rosyjskiej armii

Jak pisał kilka dni temu amerykański Newsweek, "dezercja stała się udokumentowanym problemem w siłach rosyjskich na Ukrainie. W listopadzie 2022 r. brytyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że generałowie Kremla mogli sankcjonować użycie broni przeciwko dezerterom" - czytamy w artykule.

A kiedy w ubiegłym roku Władimir Putin ogłosił mobilizację 300 tysięcy poborowych, kilkaset tysięcy kolejnych mężczyzn uciekło z Rosji.

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie