Co dalej z "Wielkim Bu"? Jego adwokat zabrał głos. Mówi, czego się obawia
Obrońca Patryka M., ps. Wielki Bu, przekazał, że spodziewa się rozstrzygnięć niemieckich władz w sprawie ekstradycji i azylu w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Tłumaczył, że ma obawy, iż jego klient nie uzyska praworządnego postępowania karnego w Polsce i stanie się obiektem politycznych gier.
Co musisz wiedzieć?
- Adwokat Patryka M. złożył wniosek o azyl w Niemczech; sprawa toczy się równolegle z wnioskiem o ekstradycję do Polski.
- Prawnik ocenia, że decyzje niemieckich władz mogą zapaść szybko lub w ciągu ok. dwóch miesięcy.
- Patryk M. został zatrzymany 12 września w Hamburgu na podstawie ENA. Był poszukiwany do śledztwa prowadzonego w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się handlem i przemytem narkotyków.
Obrona mówi o ryzyku politycznym i praworządności
- Obawiamy się, że ze względu na powiązania naszego klienta z osobą prezydenta Rzeczypospolitej (Karola Nawrockiego) i konfliktową sytuacją między rządem a opozycją, nasz klient może stać się obiektem jakichś politycznych operacji - powiedział obrońca Patryka M., Gregor P. Jezierski. - Boimy się, że zamiast praworządnego postępowania karnego nasz klient będzie piłką, którą będzie grała opozycja z rządem, lub odwrotnie - dodał.
"Niewiele z niego wynika". Wojskowy o spotkaniu Trump-Xi
Według Jezierskiego istnieją okoliczności wskazujące, że "aktualnie jest duże zainteresowanie w wymiarze sprawiedliwości" Patrykiem M., choć zarzuty "datowane są na pięć, siedem lat temu". - Pytanie, dlaczego akurat teraz zaczęto się nim interesować, gdy nabiera tempa kampania wyborcza - powiedział.
Kiedy zapadnie decyzja niemieckiego sądu?
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Jezierskiego wniosek o azyl w Niemczech został złożony w środę. Jak wyjaśnił adwokat, strona niemiecka ma do podjęcia dwie decyzje. Jedna dotyczy wniosku o ekstradycję M. do Polski, a druga - złożonego przez jego kancelarię wniosku o azyl dla M. - Jedno z drugim jest pośrednio powiązane, teoretycznie może ta decyzja bardzo szybko zapaść, a jak nie, to do około dwóch miesięcy - powiedział Jezierski.
Pytany, dlaczego wnioski zostały złożone w Niemczech, adwokat podkreślił, że jego klient "tu został zatrzymany i tutaj w tej chwili jest osadzony". - Nie ma wyboru. Gdyby miał wybór, to może wybrałby inaczej. Ale w tej chwili przebywa tutaj w areszcie ekstradycyjnym i stąd ma zostać przekazany do Polski. Jedyna możliwość, by temu zapobiec, to staranie się o azyl polityczny - ocenił.
Ma usłyszeć zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej
Patryk M. został zatrzymany 12 września na lotnisku w Hamburgu, skąd - jak informowała wówczas policja - planował udać się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Mężczyzna był ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania. Był poszukiwany do śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Krajową w Lublinie w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się handlem i przemytem narkotyków.
Prokuratura informowała w przeszłości, że zarzuty, jakie ma usłyszeć Patryk M., obejmują m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej działającej w okresie od lipca 2017 r. do 2018 r. w Polsce, Holandii, Hiszpanii, mającej na celu produkcję, przywóz, nabywanie, wprowadzanie do obrotu znacznych ilości środków odurzających i substancji psychotropowych (m.in. kokainy, amfetaminy, haszyszu, mefedronu). Ponadto Patryka M. dotyczyć ma też zarzut kradzieży z włamaniem do samochodu i przerobienia oznaczeń identyfikacyjnych w tym pojeździe.
Chwalił się znajomością z Karolem Nawrockim
M. znany jest m.in. z udziału we freak-fightowych galach MMA. W maju 2024 roku kontrowersje wywołało zdjęcie, które zrobił sobie w Biurze Edukacji Narodowej IPN z ówczesnym prezesem Instytutu, obecnie prezydentem RP Karolem Nawrockim. Zdjęcie opublikował w serwisach społecznościowych z podpisem: "Ciężko było nie skorzystać z zaproszenia, więc skoro i tak byłem w stolicy, wpadłem zobaczyć jak się Karolowi szefuje w tej instytucji". Później opublikował też zdjęcie z Nawrockim przy kawiarnianym stoliku z podpisem: "Takie tam z prezesem IPN na kawce. Mądrego to zawsze dobrze posłuchać".
W czasie kampanii prezydenckiej media i część polityków krytykowały Nawrockiego za kontakty z M. jako "członkiem gangu sutenerów". Nawrocki, którego pasją jest boks, jesienią ub.r. powiedział "Rzeczpospolitej", że poznał M. kilkanaście lat wcześniej na sali bokserskiej, walczyli "ze sobą w formule sportowej: oficjalnie, na sali bokserskiej, w gronie wielu innych zawodników", a później przez wiele lat się nie widzieli. Dodał, że nie odniesie się więc "do kwestii kryminalnych" i nie ma o nich pojęcia. Z kolei na platformie X Nawrocki napisał, że "swoich przeciwników z ringu ceni za podjęcie walki, nie odpowiada jednak za ich życie pozasportowe".