Mają zobaczyć się po zamachu na Ficę. Spotkanie zagrożone

Kancelaria obecnie urzędującej prezydent Słowacji Zuzany Czaputovej rozesłała w piątek zaproszenia do przewodniczących parlamentarnych partii politycznych na zaplanowane na wtorek spotkanie z prezydentem-elektem Peterem Pellegrinim. Czaputova i Pellegrini chcą wspólnego oświadczenia o odrzuceniu nienawiści. Dwie partie koalicji nie potwierdziły udziału w tym spotkaniu.

Pomysł spotkania został zgłoszony przez Czaputovą i Pellegriniego dzień po zamachu na premiera Słowacji, Roberta Ficę
Pomysł spotkania został zgłoszony przez Czaputovą i Pellegriniego dzień po zamachu na premiera Słowacji, Roberta Ficę
Źródło zdjęć: © PAP | Vaclav Salek
oprac. PJM

18.05.2024 | aktual.: 18.05.2024 10:43

Spotkanie zostało odebrane jako gest, który mógłby pomóc w zakończeniu nienawiści i głębokich podziałów w kraju - podaje PAP. Pomysł został zgłoszony przez Czaputovą i Pellegriniego w czwartek, dzień po zamachu na premiera Słowacji, Roberta Ficę.

W kontekście planowanego spotkania, prezydent-elekt Pellegrini zaproponował wydanie wspólnego oświadczenia, które miałoby na celu podkreślenie podstawowych wartości i odrzucenie nienawiści oraz agresji. Pellegrini wyraził przekonanie, że politycy powinni wysłać sygnał solidarności i pojednania. Cztery partie opozycyjne potwierdziły swoją obecność na spotkaniu. Ich przedstawiciele uważają, że kraj potrzebuje silnego gestu, który mógłby przerwać kampanię nienawistnych pomówień i wzajemnych oskarżeń. Ma nim być odcięcie przy "okrągłym stole" przeszłości "grubą kreską".

Nie wszyscy potwierdzili udział w spotkaniu

Rządzącą koalicję na Słowacji tworzą trzy partie. Przewodniczącym jednej z nich, Głosu Socjaldemokracji (Hlas-SD), jest prezydent-elekt. Na planowanym spotkaniu Hlas najprawdopodobniej będzie reprezentować minister spraw wewnętrznych Matusz Szutaj Esztok. Udział partii prezydenta-elekta w spotkaniu nie budzi żadnych wątpliwości.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Największą partią w koalicji jest Kierunek Słowacka Socjaldemokracja (Smer-SSD). To partia premiera Ficy, który został ciężko ranny w zamachu i obecnie walczy o życie w szpitalu. Po zamachu, na pierwszy plan w partii, która wygrała wybory parlamentarne jesienią 2023 roku, wysunął się wicepremier, minister obrony i zarazem wiceprzewodniczący Smer, Robert Kaliniak. Na pytanie o udział w spotkaniu w Pałacu Prezydenckim, Kaliniak odpowiedział, że wie o zaproszeniu, ale jeszcze nie miał czasu się nad nim zastanowić i nie mógł porozmawiać na ten temat z premierem.

"Nie można iść na przód, dopóki nie dojdzie do rozliczenia"

- Nie ma wątpliwości, że nasze społeczeństwo potrzebuje pojednania i wzajemnego szacunku. Droga do tego nie wiedzie przez fałszywą poprawność polityczną - podkreślił Kaliniak. Dodał, że nie można iść naprzód, dopóki nie dojdzie do rozliczenia wypowiedzi niektórych polityków i dziennikarzy, którzy określali Ficę mianem przestępcy, dyktatora lub zła, które musi zostać powstrzymane.

Podobne zdanie wyraził inny wiceprzewodniczący Smer i jednocześnie wiceprzewodniczący parlamentu Ľubosz Blaha, który w jednym z postów w sieci społecznościowej zdystansował się od spotkania, zarzucając opozycji, że nadal "szerzy nienawiść, gdy Robert Fico leży w szpitalu". Blaha jest politykiem, któremu w ubiegłym roku sąd zakazał określania prezydent Czaputovej mianem amerykańskiej agentki lub zdrajczyni.

Najsilniejszy sprzeciw wobec planowanego spotkania zgłosił lider najmniejszej partii koalicyjnej Słowackiej Partii Narodowej (SNS), Andrej Danko. - A co ja mam wspólnego z Czaputovą? - stwierdził. Dodał, że jedyną osobą, która może mu powiedzieć, żeby poszedł we wtorek do Pałacu Prezydenckiego, jest Fico. - Jeśli Robert Fico powie, że powinniśmy współpracować, to stanę obok Smeru - podkreślił lider SNS.

Źródło: PAP

Czytaj także:

Zobacz także