Pedofil w Knurowie? Policja zwiększa patrole i prosi o czujność
W Knurowie (woj. śląskie) mnożą się plotki na temat pedofila grasującego w okolicach szkół podstawowych. Niektóre z historii mrożą krew w żyłach. Sprawdziliśmy, czy to rzeczywiście jedynie plotki, czy jednak w opowieściach jest choć trochę prawdy.
12.03.2015 | aktual.: 15.03.2015 12:10
„Z zarostem”, „wysoki, „niski, „gruby” „chudy”, „dał cukierka”, „próbował wciągnąć do auta za cukierkiem” – to tylko niektóre z odpowiedzi, które można usłyszeć w Knurowie, gdy zapytamy o grasującego po mieście pedofila. Wszyscy chętnie opowiadają o nim, ale jak się okazuje żadna z osób, która z nami rozmawiała, nie widziała go na własne oczy.
- Pojawił się sygnał, że jakiś starszy mężczyzna przed szkołą próbował wręczyć cukierka jednemu z uczniów, a to natomiast wzbudziło podejrzenia. Trzeba powiedzieć, że bardzo uzasadnione podejrzenia, ponieważ wzmożona czujność jest zawsze ważna - mówi Wirtualnej Polsce kom. Marek Słomski, oficer prasowy gliwickiej policji.
Zaniepokojona sytuacją nauczycielka powiadomiła wszystkich rodziców przez aplikację „e-dzienniczek”. Reszta historii potoczyła się już sama.
„Pilnujcie swoich dzieci. Na Koziełka i Spacerowej mężczyzna w wieku 30 lat zaczepia dzieci. Ma ciemną kurtkę oraz 180 cm wzrostu. Bardzo ważne: mężczyzna na zewnętrznej stronie prawej dłoni miał tatuaż w kształcie pająka lub coś podobnego. Każdy , kto zauważy osobę, która pasuje do opisu proszony jest o telefon na policję. Proszę zwrócić szczególną uwagę na bezpieczeństwo dzieci podczas drogi do szkoły, na plac zabaw czy boisko szkolne” – taka informacja z zawrotną prędkością przesyłana jest wśród rodziców z Knurowa siejąc panikę w całym mieście.
- Nie możemy popadać w histerie. Badamy sprawę, ale o żadnych sytuacjach, poza tą przed szkołą, nie słyszeliśmy – uspokaja rzecznik prasowy. - Cały czas badamy sprawę, a dla pewności w okolicach szkół podstawowych wzmożono patrole. Proszę zachować spokój - dodaje.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .