Oburzenie w Polsce po wpisie kanclerza Niemiec. "Wierutne kłamstwo"
Rocznicę zamachu na Adolfa Hitlera dokonaną przez Clausa von Stauffenberga przypomniał w czwartek kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Ale polscy komentatorzy zauważają, że Stauffenberg był nazistowskim antysemitą, który uważał Polaków za podludzi.
"Przeszedł do historii jako powstanie sumienia: zamach na Hitlera dokonany przez Stauffenberga i jego zwolenników 20 lipca 1944 r. Rocznica przypomina nam: ochrona naszej wolności i demokracji jest i pozostanie ważnym zadaniem" - napisał w czwartek na Twitterze kanclerz Olaf Scholz.
Podobnie o Stauffenbergu wypowiada się kanclerz Austrii Karl Nehammer. "Zamach na Hitlera wykonany przez Stauffenberga 20 lipca 1944 roku stał się symbolem niemieckiego oporu wobec panowania terroru. Walka z dyktaturami nigdy nie jest daremna. Demokracja, wolność i rządy prawa muszą być zawsze chronione i bronione" - pisze Nehammer.
Do zamachu doszło w kwaterze Hitlera zwanej Wilczym Szańcem koło Kętrzyna na Mazurach. Stauffenberg podłożył bombę w baraku, w którym odbywała się narada z udziałem Hitlera. Wybuch bomby jedynie lekko go zranił, a Stauffenberg został tego samego dnia aresztowany i rozstrzelany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Scholz o Stauffenbergu. W Polsce oburzenie
Komentarz Olafa Scholza stawiający Clausa von Stauffenberga jako "obrońcę demokracji" spotkał się z lawiną krytyki wśród polskich komentatorów w mediach społecznościowych. Wypominają, że to wybielanie Stauffenberga.
"Nazistowski antysemita, który uważał Polaków za podludzi, a zamachu na Hitlera dokonał tylko dlatego, że nie chciał porażki Niemiec na froncie, wybielany przez kanclerza Niemiec jako bojownik o demokrację. Zostawmy na boku politykę, to po prostu ahistoryczne, wierutne kłamstwo" - skomentował dziennikarz "Wprost" Marcin Makowski.
W podobnym tonie pisze sekretarz stanu w MSZ Arkadiusz Mularczyk. "Stauffenberg był nazistowskim Niemcem, który popierał zabijanie Żydów, niemiecką inwazję na Polskę i zabijanie Polaków. Stauffenberg nie walczył o demokrację ani o wolność, zwłaszcza o Polaków czy Żydów. Próby pokazania go jako walczącego o demokrację czy wolność to czysty rewizjonizm" - skomentował Mularczyk na Twitterze.
"Kanclerz Olaf Scholz znowu to zrobił. Tak jak rok temu, dziś też przedstawia von Stauffenberga - uczestnika napaści na Polskę w 1939 r. i postaci nienawidzącej Polski - jako bohatera i obrońcę demokracji. Von Stauffenberg do końca był nazistą, chciał jedynie nazizmu bez Hitlera" - pisze dziennikarz Dariusz Grzędziński.
"Ten sam Stauffenberg w listach do żony, Polaków określał mianem 'niewiarygodnego motłochu, narodu potrzebującego batoga'" - przypomniał europoseł PiS Bogdan Rzońca.
Czytaj także: