"Skandaliczne i nikczemne". Mocne słowa o relacjach z Ukrainą
Ekspert Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, politolog Zbigniew Pisarski ocenił w programie "Newsroom WP", że gdyby nie wojna w Ukrainie - podczas, której notowania międzynarodowe Polski wzrosły - to Warszawa pozostawałaby na marginesie międzynarodowej polityki. Stwierdził, że zbity w ciągu pierwszego okresu konfliktu międzynarodowy kapitał zaufania do Polski został zmarnotrawiony podczas ostatnich miesięcy przed wyborami, gdy uwikłaliśmy się w spór o zboże z Kijowem. - To jest skandaliczne. Pozbawiliśmy się wiarygodności (…). Obrażanie się na Ukrainę - kraj, który jest w stanie wojny - jest nikczemne. To (relacje polsko-ukraińskie - red.) będzie łatwe do odbudowania, bo Ukraińcy wykazali się tutaj dużą dojrzałością i rozumieli, że to jest polityka kampanijna. Natomiast przykro było na to patrzeć - mówił ekspert. Zaznaczył, że spór o ukraińskie zboże to de facto kwestia impotencji polskiej władzy w kwestii kontroli jego przepływu przez nasz kraj. - Jeśli władza nie potrafi takich rzeczy załatwiać, to oznacza, że nie jest profesjonalna - podsumował.