Prezydent poinformował we wtorek, że podjął decyzję o zawetowaniu tzw. ustawy łańcuchowej, która miała wprowadzić zakaz trzymania psów na uwięzi. W programie "Tłit" Wirtualnej Polski sprawę komentował Paweł Jabłoński. Poseł PiS w Sejmie zagłosował przeciwko tej ustawie.
- To jest ustawa, która wprowadza zasady stworzone przez kogoś, kto - być może ze szlachetnymi intencjami, prawdopodobnie są to ludzie mieszkający raczej w miastach - chciał uregulować to, jak żyje się na wsi, jak zwierzęta są trzymane na wsiach - stwierdził.
Jabłoński odniósł się m.in. do szczegółów ustawy, która regulowała wielkość kojców, w których psy miałby być trzymane na zewnątrz.
- Te absurdalne regulacje dotyczące ich wielkości, dotyczące wysokości zadaszenia... To przepisy, które spowodują, że ludzie na wsiach będą po prostu przedmiotem ścigania. Ścigania nie tylko przez służby państwowe, ale też przez różne patologiczne organizacje, pseudo prozwierzęce, które się specjalizują w tym, żeby nakręcać afery internetowe, wchodzić ludziom na nieruchomość, zabierać te psy. A przede wszystkim wyłudzać pieniądze od internautów, którym pokazują te biedne pieski i na tych emocjach po prostu się finansują - powiedział były wiceszef MSZ.
Dodał też, że sam kocha zwierzęta. - Trzymanie psa na jakimś krótkim metrowym łańcuchu to jest coś absolutnie barbarzyńskiego - skomentował.