Skandal z dowódcą w Ukrainie. Zełenski pojechał na front

- Dzisiaj oficjalnie przedstawiłem gen. Andrija Hnatowa wszystkim osobom odpowiedzialnym za obronę w obwodzie donieckim - mówi prezydent Wołodymyr Zełenski z Pokrowska. Prezydent przyjechał na pierwszą linię frontu, by wysłuchać meldunków ze stanowisk obronnych. Poprzedni generał Jurij Sodol został zdymisjonowany po skandalu. Zełenski zapowiedział także wyciągnięcie konsekwencji wobec niektórych urzędników.

Zełenski na pierwszej linii frontu. Przyjechał z nowym dowódcą
Zełenski na pierwszej linii frontu. Przyjechał z nowym dowódcą
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Mateusz Czmiel

- Obwód doniecki. Razem z naszymi wojownikami, razem z Naczelnym Dowódcą Ołeksandrem Syrskim i nowym dowódcą Połączonych Sił, gen. Andrijem Hnatowem. Dziś oficjalnie przedstawiłem Hnatowa wszystkim osobom odpowiedzialnym za obronę w obwodzie donieckim. Wysłuchałem raportów bezpośrednio ze stanowisk - mówi na nagraniu opublikowanym z Pokrowska prezydent Wołodymyr Zełenski. Obecnie jest to jeden z najbardziej zapalnych odcinków frontu.

Rosjanie zgromadzili tam zdecydowaną większość brygad i pułków szturmowych.

Pokrowsk
Pokrowsk© DeepState

"Zaskoczyło mnie". Zełenski zapowiedział poważne rozmowy

Zełenski dodał, że w obwodzie donieckim, odbył szczegółowe spotkanie na temat bezpieczeństwa i wsparcia dla narodu. - Zajęliśmy się wieloma kwestiami. Zapewnieniem niezbędnych do życia rzeczy, takich jak woda, kwestiami socjalnymi, ewakuacją, pomocą dla obronności i odbudową mieszkań - dodał.

Zełenski podkreślił, że po powrocie do stolicy omówi z urzędnikami rozwiązania, których "po prostu nie widać z Kijowa". - Zaskoczyło mnie, że niektórych odpowiednich urzędników nie było tu od sześciu miesięcy lub dłużej. Będzie poważna rozmowa i wyciągnę z niej odpowiednie wnioski - zagroził.

W środę portal liga.net, opublikował rozmowę z żołnierzami, którymi kierował zdymisjonowany w poniedziałek gen. Jurij Sodol. - Sodol nie cenił personelu. Ani oficerów, ani żołnierzy - mówi w rozmowie z liga.net żołnierz brygady piechoty morskiej, który brał udział w walkach pod Krynkami. Wspomina, że ​​marines wysyłano do ataku aż do ostatniego". - Ginęły dziesiątki, jeśli nie setki żołnierzy - dodaje wojskowy. Generał Sodol został zdymisjonowany w poniedziałek.

Generał oskarżony o śmierć tysięcy żołnierzy

W poniedziałek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zdymisjonował dowódcę Zjednoczonych Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Jurija Sodola. Dzień wcześniej szef sztabu Azowskiej Brygady Gwardii Narodowej Bohdan Krotewycz zwrócił się do Służby Wywiadu Ukrainy o wszczęcie śledztwa w sprawie Sodola, zarzucając mu ogromne straty w jednostkach.

Źródła Ukraińskiej Prawdy podają, że Krotewycz zarzuca generałowi "przekroczenie uprawnień i nieumiejętne dowodzenie wojskami", co doprowadziło do "utraty dużej części terytorium Ukrainy" i prosi o sprawdzenie dowódcy "pod kątem współpracy z wrogiem".

"Moim zdaniem zabił (swoimi decyzjami - przyp. red.) więcej ukraińskich żołnierzy niż jakikolwiek rosyjski generał. Podczas składania zeznań w sprawach, w których nie mogę się wypowiadać, mówiłem o - moim zdaniem - popełnionych zbrodniach wojennych" - napisał Krotewycz na Telegramie.

Krotewycz oświadczył także, że jest mu obojętne, czy zostanie wszczęte przeciwko niemu śledztwo i czy trafi do więzienia. SBI w poniedziałek po południu oficjalnie potwierdziło otrzymanie zawiadomienia.

Jak czytamy w obszernym wpisie na Telegramie opublikowanym w niedzielę, "całe wojsko rozumie , o jakim człowieku mówię, ponieważ 99 procent żołnierzy nienawidzi go za to, co robi".

"Osoba ta wszczyna dochodzenia przeciwko dowódcom, którzy posuwają się naprzód i nie tracą pozycji, ale nie wszczyna oficjalnych dochodzeń przeciwko sobie" - napisał Krotewycz. "Rubikon został przekroczony. (...) A jedyną rzeczą, której zawsze będę się wstydzić, jest to, że nie zrobiłam tego wcześniej. Los sprzyja odważnym, a niektórym stworzeniom pomaga fakt, że większość milczy, rozumiejąc konsekwencje 'osobistej zemsty' na sobie i swoich jednostkach. Dlatego zaznaczam, że jest to moja osobista decyzja i w pełni akceptuję jej konsekwencje" - wyznał wojskowy z Azowskiej Brygady.

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski