Siostra zakonna otoczona kordonem rolników. "Krzyczeli i filmowali"
Zgromadzenie Sióstr Służebnic Niepokalanej Maryi Panny ostrzegło rolników przed konsekwencjami prawnymi w związku z atakiem na zakonnicę przy polsko-ukraińskiej granicy w Medyce. "Protestujący wyzywali ją, krzyczeli i filmowali. Stosowali też wobec siostry przemoc - osaczyli ją kołem oraz przekrzykiwali" - oświadczył zakon.
27.02.2024 | aktual.: 27.02.2024 09:43
Do zdarzenia doszło 14 lutego na przejściu granicznym w Medyce przy granicy z Ukrainą, gdzie trwał protest rolników - podaje "Rzeczpospolita". Na granicę podjechały dwie ciężarówki, które deklarowały przewóz pomocy humanitarnej. Transport, który miał dotrzeć do Drohobycza, nadzorowała polska zakonnica, siostra Daniela ze Zgromadzenia Sióstr Służebnic Niepokalanej Maryi Panny.
Rolnicy przeszukali ciężarówki. Podczas samozwańczej kontroli odkryto, że oprócz towarów dla potrzebujących w pojazdach znajdują się kable i części samochodowe - podaje "Rzeczpospolita", powołując się na medialne doniesienia. Wybuchła awantura. Protestujący otoczyli siostrę zakonną kordonem i żądali od niej wyjaśnień. Incydent został nagrany i opublikowany w sieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Protestujący wyzywali ją, krzyczeli i filmowali. Stosowali też wobec Siostry przemoc - osaczyli ją kołem oraz przekrzykiwali ją. Pomimo próśb o nienagrywanie robili to oraz grozili publikacją wizerunku w Internecie. Wiedząc, że mają przewagę fizyczną, nie pozwolili jej się wypowiedzieć oraz wytłumaczyć" - czytamy w oświadczeniu Zgromadzenia Sióstr Służebnic NPM.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Komentarz Caritasu
Sprawę skomentował Caritas Archidiecezji Krakowskiej, który był odpowiedzialny za transport. Wyjaśniono, że w listopadzie zeszłego roku organizacja podjęła współpracę z firmą przewozową, która zgodziła się bezpłatnie przewozić pomoc humanitarną z Polski. Jednak ustalono, że dary dla potrzebujących będą doładowywane do transportu firmy, w miarę wolnego miejsca w pojazdach.
Siostry zakonne uznały, że bez względu na cele, które przyświecały roikom, ich zachowanie było niedopuszczalne. "Nie umniejszając celom protestujących i ich zaangażowaniu w obronę swoich interesów, zachowanie osób tam zgromadzonych uznajemy za niedopuszczalne. Protestujący przemocą próbowali 'ukarać' siostrę, za próbę udzielenia pomocy osobom potrzebującym" - napisano. "Publikując nieprawdziwe informacje, doprowadzili oni do publicznego linczu oraz wystawili na szwank dobre imię zarówno siostry, jak i naszego Zgromadzenia" - dodano.
Zakonnice ostrzegły, że w przypadku dalszego powielania fałszywych informacji będą bronić swojego dobrego imienia, również przy pomocy środków prawnych.
Źródło: Rzeczpospolita, sluzebnice.pl