Siostra wspomina Magdalenę Żuk. "Ona wie, że bardzo mi jej brakuje"
- Nie potrafię sobie wyobrazić najbliższych świąt Bożego Narodzenia bez Madzi. To będzie pierwszy raz jak jej z nami nie będzie - mówi siostra zmarłej w tajemniczych okolicznościach Magdaleny Żuk. Jej najbliżsi muszą mierzyć się zarówno z tęsknotą za Magdą, jak i hejtem w sieci. Przede wszystkim jednak, jak podkreślają, tracą nadzieję na poznanie prawdy.
- Pamiętam jej uśmiech i to, że planowałyśmy wspólny wyjazd. Była taka szczęśliwa w objęciach Markusa - mówi o Magdalenie Żuk jej siostra Anna Cieślińska w rozmowie z "Faktem". Przyznaje, że często przychodzi na cmentarz. - Ona wie, że mi jej brakuje - zaznacza.
Wraca do chwil, kiedy Magda była w Egipcie. - Gdy tylko dowiedziałam się, że dzieje się tam coś złego, zaczęłam organizować pomoc - powiedziała. Jak dodała, rodzina zbierała też środki na jej transport do Polski. - Niestety, nie zdążyliśmy. Teraz jest nam ciężko wracać wspomnieniami do tych strasznych dni - stwierdziła.
Jak podkreśliła, nie może pogodzić się z tym, że nikt w Egipcie nie pomógł jej siostrze, kiedy potrzebowała pomocy. - Już powoli przestaję wierzyć w to, że poznamy prawdę - dodała.
Zagadka śmierci Magdaleny Żuk
Przypomnijmy, że 27-latka ze Zgorzelca samotnie poleciała do Egiptu. Tam zaczęła się dziwnie zachowywać, dlatego przewieziono ją do szpitala, ale odmówiła badań. Została wymeldowana z hotelu i rezydent odwiózł ją na lotnisko. Nie wpuszczono jej jednak do samolotu - z powodu stanu, w jakim się znajdowała. Nie przyjęto jej również ponownie do hotelu. Na nagranej przez jej chłopaka Markusa W. rozmowie widać, że jest przestraszona, nie może mówić swobodnie. Dziewczyna ponownie trafiła do szpitala. Miała wyskoczyć z okna. 30 kwietnia zmarła.
W sprawie jej śmierci nadal więcej jest pytań niż odpowiedzi. Nie ma jeszcze wyników sekcji zwłok przeprowadzonej w Polsce. - Z Egiptu polscy prokuratorzy dostali tylko urzędową notatkę, gdzie jest wypisane, co robili, kogo i kiedy przesłuchali, a nie ma treści zeznań, nagrań z monitoringu, wyników sekcji zwłok i badań toksykologicznych - powiedziała w rozmowie z WP siostra Magdy.
Pogrzeb 27-latki odbył się 23 maja w miejscowości, z której pochodziła Magdalena Żuk. - Jak było, to tylko ona wie - powiedziała nam mieszkanka Bogatyni.
Źródło: "Fakt"/WP