Silvio Berlusconi nie żyje. Były premier Włoch miał 86 lat
Silvio Berlusconi zmarł w poniedziałek w szpitalu w Mediolanie w wieku 86 lat - podały włoskie media. Były trzykrotny premier Włoch, senator trafił ponownie do szpitala w piątek. Zdiagnozowano u niego przewlekłą białaczkę.
Były premier Włoch Silvio Berlusconi trafił w piątek - 9 czerwca - ponownie do szpitala w Mediolanie. Jego lekarze poinformowali wtedy, że 86-letni polityk zaczyna zaplanowane badania.
Silvio Berlusconi nie żyje. W piątek trafił do szpitala
W wydanym trzy dni temu komunikacie lekarze ze szpitala San Raffaele wyjaśnili, że badania, jakie były premier, a teraz senator przechodzić miał podczas obecnej hospitalizacji, związane były z chorobą hematologiczną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Decyzja Andrzeja Dudy ws. "lex Tusk". "Tego nie da się zapomnieć. Stracił na wiarygodności"
W kwietniu i maju założyciel i lider koalicyjnej partii Forza Italia spędził w szpitalu 45 dni. Trafił tam wtedy w ciężkim stanie z powodu zapalenia płuc, które było wynikiem przewlekłej białaczki, na jaką cierpiał.
W ostatnich latach Berlusconi był hospitalizowany bardzo często - najpierw z powodu poważnych problemów z sercem, potem ciężko i z powikłaniami chorował na COVID-19.
Zwycięstwo dedykowane Berlusconiemu
Przypomnijmy: pod koniec maja rządząca we Włoszech centroprawica wygrała w drugiej turze częściowych wyborów samorządowych w większości miast. Szef MSZ, wicepremier Antonio Tajani z Forza Italia to zwycięstwo zadedykował Silvio Berlusconiemu.
W ciągu półtora miesiąca hospitalizacji w maju Silvio Berlusconi tylko raz pokazał się publicznie. 6 maja w nagraniu wideo były trzykrotny premier wygłosił przemówienie do uczestników zjazdu jego współrządzącego Włochami ugrupowania.
Źródła: ANSA, PAP, BBC News
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski