Sikorski: waży się los Polski i Unii na najbliższe lata
Minister spraw zagranicznych podczas sejmowej dyskusji na temat ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego w imieniu rządu zaapelował do posłów o głosowanie za ustawą o ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego.
Radosław Sikorski podkreślił, że obecnie waży się los Polski i Unii na najbliższe lata.
18.03.2008 | aktual.: 18.03.2008 12:53
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/podpisanie-traktatu-w-lizbonie-6038692624041089g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/podpisanie-traktatu-w-lizbonie-6038692624041089g )
Podpisanie Traktatu w Lizbonie
Sejm dokończył debatę nad rządowym projektem ustawy ratyfikacyjnej i marszałek Bronisław Komorowski skierował go wraz ze zgłoszoną poprawką klubu PiS do komisji spraw zagranicznych oraz ds. Unii Europejskiej.
Przed zakończeniem debaty Sikorski zaapelował do posłów o przyjęcie projektu ustawy ratyfikacyjnej w wersji przedłożonej przez rząd.
"Traktat skutecznie zabezpiecza pozycję Polski"
Szef MSZ uważa, że Traktat gwarantuje Wspólnocie usprawnienie jej instytucji przy jednoczesnym wzmocnieniu instrumentów demokratycznych. Minister Sikorski zaznaczył, że Traktat Lizboński w sposób skuteczny zabezpiecza pozycję naszego kraju, jako jednego z tak zwanej "mocnej szóstki". Sikorski zauważył również, że nad kształtem Traktatu pracował prezydent Lech Kaczyński i premier Jarosław Kaczyński.
Radosław Sikorski poinformował, że biorąc pod uwagę polski porządek prawny, formułowane są teraz propozycje prawne, które mają ugruntować naszą pozycję w Europie. Nieprawdziwe są również sugestie, że Traktat negatywnie wpłynie na pozycję Polski na arenie międzynarodowej - podkreślił Sikorski.
Zamiarem rządu nie jest i nie było odstępowanie od zapisów Traktatu z Lizbony - zapewnił minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Traktat został przyjęty i podpisany przez 27 państw członkowskich UE, a jego ewentualna zmiana wymagałaby zgody wszystkich państw stron Traktatu. (...) Dotyczy to także protokołów dołączonych do Traktatu - zaznaczył Sikorski.
Jak podkreślił, wbrew niektórym opiniom nie jest to jednostronna decyzja leżąca w gestii jedynie rządu lub premiera. Jako bezpodstawny minister ocenił zarzut pod adresem rządu o - jak mówił - rzekomej woli odstąpienia od postanowień Traktatu.
Zarzuty stawiane wbrew zaprzeczeniom, wbrew obiektywnym uwarunkowaniom prawnym, które nie dają rządowi dowolności w kształtowaniu decyzji Polski w ramach instytucji europejskich, ale wymagają zachowania procedur, w tym także konieczności uzyskania w procedurach zmian Traktatu zgody Wysokiej Izby i prezydenta - powiedział Sikorski.
"Karta Praw Podstawowych wiąże się z krajowym ustawodawstwem"
Pragnę uspokoić Sejm i wszystkich obywateli, że Karta Praw Podstawowych jednoznacznie wiąże kwestię małżeństwa i rodziny z ustawodawstwem krajowym - oświadczył w Sejmie szef MSZ Radosław Sikorski.
Jak dodał, art. 9 Karty stanowi, że prawo do zawarcia małżeństwa i prawo do założenia rodziny są gwarantowane zgodnie z ustawami krajowymi, regulującymi korzystanie z tych praw. A - jak zaznaczył - art. 18 polskiej konstytucji określa małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny. Mówienie czegoś innego jest zwykłym, nieuprawnionym straszeniem ludzi - ocenił.
Szef MSZ podkreślił też, że ustawa ratyfikacyjna nie jest dobrym miejscem, aby umieszczać w niej dodatkowe przepisy czy deklaracje polityczne. Nie było to dotychczas praktykowane, także w odniesieniu do innych, ważnych umów międzynarodowych - zaznaczył. Ratyfikacja umowy międzynarodowej, to konstytucyjna prerogatywa prezydenta, a Sejm i Senat wyrażają jedynie na ten akt uprzednią zgodę. Tak więc prezydent ma swoje należyte miejsce w procedurze ratyfikacyjnej i w pełni może skorzystać ze swoich prerogatyw - powiedział Sikorski.
Jak dodał, rząd z dużymi nadziejami oczekiwał na inicjatywę prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który zapowiadał, że chce ratyfikować Traktat z Lizbony.
Była to nadzieja na poszukiwanie kompromisu, także w znaczeniu poszukiwania odpowiednich rozwiązań legislacyjnych. Nie służy temu kompromisowi rzucenie nieuzasadnionych posądzeń o degradację Polski w ramach UE, ani też zapowiedzi o możliwym zawetowaniu poprawnej ustawy ratyfikacyjnej - ocenił Sikorski.
W poniedziałkowym wystąpieniu w TVP prezydent powiedział, że nie może zgodzić się na "dobrowolną i niczym nieuzasadnioną degradację pozycji naszego kraju w UE". O możliwym zawetowaniu ustawy ratyfikacyjnej miał mówić podczas poniedziałkowego spotkaniami z szefami klubów parlamentarnych.
"Traktat dziełem taktyki negocjacyjnej prezydenta i premiera"
Szef MSZ podkreślił też, że rząd nie zgadza się na manipulowanie procesem ratyfikacyjnym. Rząd oczekuje, że wszystkie zgłoszone inicjatywy ustawodawcze lub poprawki uwzględniać będą specyfikę ustawy ratyfikacyjnej i podstawowe wymogi poprawnej legislacji - zaznaczył.
Jak chcemy wytłumaczyć Polakom, że narażamy proces reformy integracji Unii na szwank, że narażamy pozycję Polski w Unii na poważny uszczerbek, że nie chcemy odgrywać ważnej roli politycznej wśród krajów członkowskich? A to wszystko w imię wydumanych zarzutów i błędnie formułowanych zapisów prawnych w ustawie ratyfikacyjnej - podkreślił Sikorski.
Podkreślił, że Traktat to dzieło taktyki negocjacyjnej prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Jarosława Kaczyńskiego, którzy słusznie prezentowali ten akt prawny jako sukces na arenie międzynarodowej.
Sikorski zaznaczył, że nasz kraj po raz pierwszy ma możliwość brania udziału w kształtowaniu reformy instytucjonalnej Unii Europejskiej. Ważnej, bo w tej chwili decyduje się przyszłość UE na najbliższe czas, a to oznacza także przyszłość Polski - dodał szef MSZ.
W Sejmie zakończyło się drugie czytanie projektu rządowej ustawy zezwalającej prezydentowi na ratyfikację Traktatu.