Sikorski spotka się z Nawrockim po zaprzysiężeniu? Jest odpowiedź
Minister Radosław Sikorski oczywiście deklaruje chęć spotkania i rozmowy - powiedział PAP rzecznik MSZ Paweł Wroński. Ma do tego dojść "zaraz po zaprzysiężeniu pana Karola Nawrockiego - w tym momencie, gdy stanie się on prezydentem RP".
Karol Nawrocki zadeklarował w czwartek gotowość do rozmowy z szefem MSZ, m.in. w sprawie nominacji ambasadorskich. Wcześniej Radosław Sikorski informował, że resort spraw zagranicznych zaproponował prezydentowi elektowi możliwość "zbriefowania" przez wiceministrów, tak by "mógł się wdrażać i poznawać stanowisko rządu" i jego politykę zagraniczną, którą - jak zaznaczył - ma reprezentować.
Rzecznik MSZ przypomniał o tej propozycji i dodał, że obejmuje ona konsultacje z poszczególnymi pionami MSZ, by prezydent elekt został "wprowadzony w tajniki i zagadnienia" polskiej polityki zagranicznej. - Rozumiem, że stwierdzenie, że to prezydent elekt będzie przedstawiał swoje uwagi na temat polskiej polityki jest jego swoistą odpowiedzią na to zaproszenie - ocenił Wroński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obywatelskie zatrzymania? Poseł Konfederacji o "patrolach" na granicy
Spór o ambasadorów. Sikorski "gotowy rozmawiać na ten temat"
Pytany o to, czy minister zamierza poruszyć w rozmowie z Karolem Nawrockim kwestię ambasadorów, rzecznik MSZ zaznaczył, że Sikorski jest gotów rozmawiać na ten temat, "reprezentując rząd, który zgodnie z konstytucją zajmuje się polityką zewnętrzną i wewnętrzną kraju". Przypomniał także art. 133 konstytucji: "Prezydent RP w zakresie polityki zagranicznej współdziała z premierem i właściwym ministrem".
Spór o nominacje ambasadorskie między rządem a prezydentem Andrzejem Dudą trwa od marca 2024 r. Karol Nawrocki wielokrotnie deklarował poparcie dla głównych kierunków polityki zagranicznej Dudy i krytykował rząd za niektóre nominacje, w tym Bogdana Klicha na ambasadora w Waszyngtonie i Ryszarda Schnepfa na ambasadora w Rzymie. Radosław Sikorski zadeklarował, że jest gotów spotkać się z Karolem Nawrockim.
W marcu ubiegłego roku Sikorski zdecydował, że ponad 50 ambasadorów zakończy misję, a kilkanaście kandydatur zgłoszonych przez poprzednie kierownictwo resortu zostanie wycofanych. Prezydent podkreślił natomiast, że "nie da się żadnego ambasadora polskiego powołać, ani odwołać bez podpisu prezydenta".
W miejsce ambasadorów, którzy opuścili placówki, ale nie zostali formalnie odwołani przez prezydenta, MSZ skierowało dyplomatów pełniących funkcję charge d'affaires. Taka sytuacja ma miejsce m.in. w USA, gdzie Bogdan Klich zastąpił Marka Magierowskiego. Prezydent Duda wielokrotnie dawał do zrozumienia, że nie uważa Klicha za odpowiednią osobę na stanowisku ambasadora w USA.
Na początku kwietnia tego roku szef MSZ poinformował, że do kancelarii premiera po roku zwłoki wpłynęły z prezydenckiej kancelarii pierwsze wnioski o kontrasygnaty nominacji ambasadorskich. Prezydent podpisał nominację dla Agnieszki Bartol na stałego przedstawiciela Polski przy Unii Europejskiej. Z kolei na początku maja poinformowano, że szef MSZ przekazał nominacje dla nowo powołanych ambasadorów, m.in. Tadeusza Chomickiego w Singapurze, Macieja Huni w Izraelu, Małgorzaty Kosiury-Kaźmierskiej w Norwegii, Artura Orzechowskiego w Estonii, Michała Murkocińskiego w Egipcie.
Pod koniec czerwca szefowa prezydenckiej kancelarii Małgorzata Paprocka potwierdziła natomiast doniesienia, że do Kancelarii Prezydenta wpłynęły dokumenty informujące, że szef MSZ chce odwołania trzech ambasadorów: Jakuba Kumocha - ambasadora w Chinach, Adama Kwiatkowskiego - ambasadora RP w Watykanie i Pawła Solocha - ambasadora w Rumunii.
Czytaj też: