Sikorski o szczycie na Alasce. "Pojawiły się też rzeczy niepokojące"
- Pokój zawiera się z wrogami, a nie z przyjaciółmi - komentuje szef polskiego MSZ Radosław Sikorski. - Oczywiście działania prezydenta Trumpa budzą kontrowersje, są odważne, ale trzeba trzymać kciuki za to, żeby odniosły sukces - powiedział w TVN 24.
- Powinniśmy trzymać kciuki za Stany Zjednoczone, za to, że angażują swój kapitał polityczny w zakończenie tej wojny. Oby się udało. Choć na razie perspektyw nie widzę - dodał szef polskiego MSZ, w rozmowie w programie "Fakty po Faktach".
Minister był pytany o to, czy ma wiedzę, jak ma wyglądać porozumienie pokojowe.
- Ja nie sądzę, żeby zawarto jakieś szczegółowe porozumienie. Minister Sybiha (szef ukraińskiego MSZ - red.) w rozmowie ze mną podkreślił, że były tam pozytywne elementy, Na przykład takie, że Stany Zjednoczone są gotowe podżyrować gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Pozytywne jest też to, że prezydent Trump już w poniedziałek ma się spotkać z prezydentem Zełenskim. Pojawiły się też rzeczy niepokojące - stwierdził Sikorski.
- 8 sierpnia miały wejść twarde sankcje wobec Rosji, tych sankcji nie ma. Poprzednio mowa była o zawieszeniu broni, jako czasie na negocjacje ostatecznego porozumienia pokojowego. Tego też już nie ma - sprecyzował Sikorski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śpią w samochodach albo wracają do domu. Wszędzie brak miejsc
Zdaniem Radosław Sikorskiego, kluczowe są warunki pokoju, "bo do kapitulacji Ukraina nie potrzebuje niczyjej pomocy".
- Wysiłki całego Zachodu muszą być skierowane na to, aby to Rosja, aby to Władimir Putin zrezygnował z planów podboju, czy to wojskowego, czy politycznego Ukrainy - powiedział szef MSZ.
Szef polskiego MSZ był pytany o słowa Putina, który podkreślił, że eliminacja pierwotnych przyczyn konfliktu powinna stanowić podstawę rozwiązania.
- Ja się tu akurat z Putinem zgadzam, że trzeba usunąć przyczyny tej rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Tylko inaczej je definiuję. Przyczyną jest rosyjski imperializm, rosyjska próba odzyskania swojej kolonii i decydowania o tym, komu wolno, a komu nie wolno być narodem - powiedział Radosław Sikorski w TVN 24.
Donald Trump przyjmując Władimira Putina, bił mu brawo, ściskał jego dłonie, zaprosił do swojej limuzyny.
- Mowa ciała ma znaczenie i prezydent Trump już zdaje się za to krytykowany w Stanach Zjednoczonych. Natomiast media rosyjskie są w euforii - skomentował szef MSZ Radosław Sikorski w TVN 24.
Sikorski o spotkaniu "koalicji chętnych"
Liderzy państw wchodzących w skład "koalicji chętnych" wezmą udział w niedzielę po południu w wideokonferencji w celu omówienia kolejnych etapów rozmów pokojowych w sprawie wojny na Ukrainie. Polska również weźmie udział w spotkaniu.
- Jesteśmy częścią tej koalicji, mimo że nie zamierzamy wysyłać wojsk do Ukrainy - zapowiedział Radosław Sikorski.
Szef polskiej dyplomacji był również pytany o rzekome zaproszenie dla europejskich liderów, wystosowane przez Donalda Trumpa, aby przybyli w poniedziałek do Stanów Zjednoczonych wraz z Wołodymyrem Zełenskim.
- Nie wiadomo, czy ktokolwiek poleci. To na razie są tylko spekulacje - odpowiedział Sikorski.
Źródło: TVN 24