Siemoniak zdradził, kto stanie na czele komisji ds. rosyjskich wpływów
- To minister sprawiedliwości chce być takim patronem, który zajmuje się komisją do zbadania wpływów rosyjskich - powiedział w piątek szef MSWiA i koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Polityk dodał, że służby specjalne będą współpracować z komisją.
17.05.2024 | aktual.: 17.05.2024 20:26
Premier Donald Tusk 9 maja w Sejmie zapowiedział powołanie komisji ds. wpływów rosyjskich. Następnego dnia, podczas posiedzenia Kolegium ds. Służb Specjalnych, omówiono założenia projektu nowelizacji ustawy o komisji. Siemoniak zaznaczył wówczas, że rząd planuje przyjąć projekt ustawy 21 maja i skierować go na najbliższe posiedzenie Sejmu. Premier Tusk wyraził nadzieję, że komisja rozpocznie pracę już od przyszłego tygodnia.
Podczas piątkowego wywiadu w radiu TOK FM, Siemoniak był pytany o to, czy komisja rzeczywiście powstanie w przyszłym tygodniu.
- Intensywnie pracujemy – i Rządowe Centrum Legislacji, i nawet kilka godzin temu rozmawialiśmy z ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem o pewnych szczegółach, jak to sobie wyobrażamy. Więc tak, będzie to wszystko gotowe w przyszłym tygodniu - zapowiedział Siemoniak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodał również, że chciałby, aby komisja była złożona z ekspertów i była jak najbardziej niezależna od bieżącej polityki partyjnej.
Służby specjalne deklarują współpracę
Siemoniak przyznał, że nie ma jeszcze decyzji, ilu członków będzie liczyła komisja, a rozważane są różne warianty. - Zobaczymy, nie chcę tego w tym momencie przesądzać. To minister sprawiedliwości przyjął tę rolę, chce być takim patronem, który zajmuje się tą komisją, służby specjalne oczywiście będą współpracowały z tą komisją, ale to nie u ministra koordynatora będzie - poinformował szef MSWiA.
Minister podkreślił również, że komisja ds. wpływów rosyjskich powinna mieć dostęp do wszystkich niezbędnych materiałów ze służb specjalnych. Zwrócił uwagę na dobrą praktykę współpracy służb z komisjami śledczymi w Sejmie.
- Mamy tutaj dobrą praktykę komisji śledczych, które są w Sejmie (... ). Udało się zbudować taki system pracy, w którym te materiały, które są potrzebne komisjom, komisje dostają (...). Bardzo wiele tych (niejawnych - red.) materiałów zostało przekazanych. Tak będzie także i w tym przypadku - zapewnił.
Ważna decyzja z Pałacu Prezydenckiego
10 maja Donald Tusk poinformował, że przedstawiciel prezydenta, który był obecny na posiedzeniu Kolegium ds. Służb Specjalnych, zadeklarował gotowość współpracy na rzecz wyjaśnienia kwestii wpływów wschodnich służb w Polsce.
Z kolei Siemoniak dodał, że kolegium przyjęło do wiadomości założenia nowelizacji ustawy o komisji ds. badania wpływów rosyjskich. Przekazał, że intencją nowelizacji jest wyeliminowanie niekonstytucyjnych zapisów i szybkie powołanie komisji pod nadzorem ministra sprawiedliwości.
Drugie podejście do komisji
Komisja zajmująca się badaniem wpływów rosyjskich w Polsce powstała już raz za rządów PiS w ubiegłym roku. W sierpniu 2023 r. Sejm wybrał jej członków, a 29 listopada - już w nowej kadencji - zaprezentowała ona "raport cząstkowy" i przedstawiła rekomendacje, by Donaldowi Tuskowi, Jackowi Cichockiemu, Bogdanowi Klichowi, Tomaszowi Siemoniakowi, Bartłomiejowi Sienkiewiczowi nie były powierzane stanowiska publiczne odpowiadające za bezpieczeństwo państwa w związku z uznaniem w latach 2010-2014 r. rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa za służbę partnerską.
Tego samego dnia Sejm odwołał członków komisji, co wstrzymało jej działalność. Komisja pozostaje nieobsadzona.
Komisja powstała na mocy ustawy przygotowanej w poprzedniej kadencji parlamentu przez PiS. Wedle pierwotnej wersji ustawy, w jej skład mieli wejść parlamentarzyści. Ostatecznie jednak ustawa została znowelizowana wedle projektu prezydenta Dudy, w myśl którego w skład komisji nie mogą wchodzić parlamentarzyści, lecz osoby wskazane przez Sejm.