Sfałszowała dokumentację medyczną i wycięto jej zdrowe organy. Wzory druków znalazła w internecie
Historia jednej z pacjentek szpitala w Bełchatowie brzmi tak nieprawdopodobnie, że ciężko uwierzyć w jej autentyczność. Kobieta zgłosiła się do szpitala z rzekomym rakiem żołądka. Lekarze na poważnie potraktowali dokumentację medyczną, którą im przedstawiła i postanowili wyciąć jej ponoć chore organy.
Kobieta przyniosła ze sobą sfałszowaną dokumentację medyczną, którą zrobiła na podstawie wzorów druków znalezionych w internecie. Lekarze zdecydowali się przeprowadzić operację i wycieli jej żołądek, śledzionę, węzły chłonne, część przełyku i jelita. Po wszystkim okazało się, że kobieta wcale nie miała raka żołądka.
Pochodząca ze Śląska pacjentka cierpi na Zespół Münchhausena. Jest to choroba z grupy zaburzeń pozorowanych, polegająca na wywoływaniu u siebie objawów fizycznych, po to aby wymusić na personelu medycznym hospitalizację.
Marta M. pojawiła się w bełchatowskim szpitalu w czerwcu ubiegłego roku. Sprawą zajął się sąd w Gliwicach. Trwa sprawdzanie czy lekarze prawidłowo zajęli się pacjentką i dlaczego zdecydowali się zoperować zdrową osobę. Prokuratura wnioskowała o umorzenie postępowania, ale sędzia odmówił z uwagi na to, że to nie było pierwsze fałszerstwo dokonane przez kobietę. Kiedyś podrobiła podpis prokuratora, aby móc reprezentować wymyślonego przez nią chłopca z domu dziecka.
Źródło: dzienniklodzki.pl