Setki ofiar powodzi po tygodniach tropikalnych ulew w Chinach
Po tygodniach tropikalnych deszczów w
kilku regionach Chin liczba ofiar śmiertelnych doszła do ponad
5OO. Rozmiękłe wały przeciwpowodziowe wzdłuż trzeciej największej
rzeki chińskiej grożą w każdej chwili przerwaniem i zalaniem
siedlisk milionów osób - ostrzegają media chińskie.
Większość ofiar to ludzie, którzy utonęli w falach powodzi, które tego lata nawiedziły południowo zachodnie i wschodnie Chiny. Wiele osób zginęło również pod lawinami błota, jakie zeszły ze zboczy górskich na siedziby ludzkie. Meteorolodzy ostrzegają przed dalszymi ulewami.
Od początku tego miesiąca wezbrane wody rzeki Huai, płynącej pośrodku między dwiema wielkimi rzekami chińskimi Jangcy i Huangho, zmusiły ponad pół miliona mieszkańców środkowochińskiej prowincji Henan i wschodniochińskich prowincji Anhui i Jiangsu do opuszczenia swych domostw. Większość ewakuowanych nadal nie ma możliwości powrotu, ze względu na opłakany stan wałów przeciwpowodziowych, w których doliczono się 546 miejsc "zagrożonych", w tym 46 "bardzo niebezpiecznych" - podała oficjalna chińska agencja prasowa Xinhua.
W prowincji Anhui zatopiono celowo kilkadziesiąt wsi, by rozlać na większej przestrzeni i złagodzić spiętrzoną falę powodziową. Siły fizyczne i psychiczne ludzi wyczerpują się - powiedział dziennikarzom Ji Bing, szef akcji przeciwpowodziowej w tej prowincji.
Z kolei w prowincji Chongqing na południowym zachodzie kraju tysiące ludzi stoczyły w ostatnich dniach walkę z najgorszą od ponad stulecia burzą i nawałnicą, która pochłonęła co najmniej 45 istnień ludzkich. Tysiące mieszkańców utraciło dach nad głową i zmuszonych zostało do zamieszkanie w prowizorycznych miasteczkach namiotowych oraz tymczasowych schroniskach utworzonych w szkołach i budynkach użyteczności publicznej.
Wcześniej potężne ulewy nawiedziły także sąsiednią prowincję Junan, gdzie zginęło ok. 60 osób.
Z kolei w prowincji Shanxi na północy Chin wody powodzi spowodowanej ulewnymi deszczami zalały szyby kopalni węgla kamiennego. Naniesione przez powódź kamienie i muł uwięziły pod ziemią 11 górników.