Setki myśliwców, tysiąc czołgów. "Zaczęli się dozbrajać"
"Rosja zaczęła się uzbrajać i okopywać do przyszłej ofensywy" - pisze amerykańskie czasopismo "Foreign Policy". Według autorów publikacji Moskwa skoncentrowała setki tysięcy żołnierzy.
"Foreign Policy" pisze o "makabrycznej" ofensywie, którą na wschodzie Ukrainy przygotowują Rosjanie. "Rosja zaczęła się uzbrajać i okopywać do przyszłej ofensywy. Według ukraińskich szacunków wojskowych Rosja ma już 1800 czołgów, 3950 pojazdów opancerzonych, 2700 systemów artyleryjskich, 810 sowieckich wyrzutni rakiet, takich jak Grad i Smiercz, oraz 400 myśliwców odrzutowców i 300 helikopterów gotowych na nową falę ataków" - wymienia czasopismo, powołując się urzędników wojskowych, którzy zastrzegają sobie anonimowość.
Według ukraińskiej strony, Rosja ma na terenie kraju już 300 tys. żołnierzy. Wojskowi twierdzą, że siły rosyjskie są teraz większe, niż te, którymi Putin uderzył 24 lutego 2022 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak zmieniały się dostawy broni dla Ukrainy. Weteran GROM wyjaśnia
Żołnierze mają być teraz skoncentrowani na wschodzie Ukrainy. Kreml mógł sobie pozwolić na uzupełnianie strat, ogłoszoną na jesieni mobilizacją wojskową. Rekruci jednak są dużo gorzej wyszkoleni i fatalnie wyposażeni.
Ukraina spodziewa się ofensywy
Pentagon uważa, że Kreml zaczął wysyłać dziesiątki tysięcy żołnierzy w celu uzupełnienia strat poniesionych w bitwach o miasta Bakhmut i Soledar w Donbasie, ale Kijów jest przekonany, że Putin może pójść jeszcze dalej, mobilizując kolejne wojska do 24 lutego.
Ukraiński urzędnik wojskowy, chcący zachować anonimowość, przyznaje, że Ukraina spodziewa się "nowej, ogromnej ofensywy w ciągu najbliższych 10 dni".
PRZECZYTAJ TAKŻE: Tam może uciec Putin. Plan ewakuacji jest już przygotowany
Źródło: "Foreign Policy"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski