Serbia "za" ukraińską rezolucją. Moskwa natychmiast zareagowała
Prezydent Serbii, Aleksandar Vuczić, przyznał w poniedziałek, że Belgrad popełnił błąd, popierając tego dnia rezolucję ONZ dotyczącą Ukrainy. Chwilę później rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa zwróciła się do nich w ojczystym języku.
Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło ukraińską rezolucję potępiającą rosyjską agresję oraz amerykańską rezolucję, zawierającą poprawki m.in. zgłoszone przez Polskę, w których określono wojnę jako inwazję Rosji.
"Pomyłka" Belgradu. Prezydent przeprasza
Za ukraińską rezolucją opowiedziały się 93 państwa, przeciwko zagłosowało 18, a 65 wstrzymało się od głosu. Wśród przeciwników znalazły się m.in. Stany Zjednoczone i Rosja, natomiast Chiny postanowiły nie oddawać głosu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trzecia rocznica wojny w Ukrainie. Delegacja w Kijowie oddała hołd ofiarom
Serbia poparła ukraińską rezolucję. - Uważam, że był to błąd i przepraszam za to naszych obywateli – powiedział prezydent Vuczić w wywiadzie dla telewizji Happy. Dodał również: "Nie powinniśmy podlizywać się żadnej ze stron".
Podczas głosowania nad rezolucją amerykańską Belgrad wstrzymał się od głosu, co Vuczić uznał za "słuszną decyzję". Serbski prezydent, odnosząc się do wojny Rosji z Ukrainą, stwierdził także, że jego kraj od trzech lat znajduje się "w najtrudniejszej możliwej sytuacji".
Serbia między młotem a kowadłem
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa skomentowała "pomyłkę" Belgradu.
"Wiemy, że serbski naród nas nie zdradza. Czytamy reakcje waszych serc – pełnych troski i wsparcia. Czujemy miłość narodu Serbii. Resztę przetrwamy. A zwycięstwo będzie po naszej stronie! Bo neonazizm musi zostać powstrzymany!" – napisała na Telegramie w języku serbskim.
Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku Serbia przyjęła tysiące ukraińskich uchodźców, wielokrotnie potępiła agresję Rosji i wysłała do Kijowa pomoc humanitarną. Jednocześnie Belgrad utrzymuje bliskie relacje z Moskwą i nie przyłączył się do unijnych sankcji wobec Rosji, mimo że Serbia oficjalnie kandyduje do UE.
Bruksela wielokrotnie apelowała do Belgradu o dostosowanie swojej polityki zagranicznej do unijnych standardów.