Sędzia SN odstępuje od orzekania w Izbie Dyscyplinarnej. To protest
Profesor Jan Majchrowski, który jest sędzią Izby Dyscyplinarnej SN, ogłosił protest. Zamierza odstąpić od orzekania. Jako powód podał uniemożliwianie mu wykonywania orzeczeń. Pisze też m.in. o "postępującej anarchizacji polskiego wymiaru sprawiedliwości".
O oświadczeniu prof. Majchrowskiego napisał portal centrummedialne.pl. Jak czytamy, trafiło ono też do kierownictwa Sądu Najwyższego.
Protest sędziego ma potrwać do "przywrócenia w Sądzie Najwyższym, w tym w Izbie Dyscyplinarnej SN stanu zgodnego z polskim prawem, konstytucją i pełnym poszanowaniem dla suwerenności Rzeczypospolitej Polskiej".
Zobacz też: Koronawirus - wzrost zakażeń. Prof. Andrzej Horban o przebiegu epidemii
Jak z kolei dowiedziała się "Rzeczpospolita", prezes Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego przebywa obecnie na tzw. "przerywanym" urlopie do końca grudnia br.
Sędzia SN odstępuje od orzekania w Izbie Dyscyplinarnej. To protest
"Niniejszym oświadczam, iż ze względu na mające ostatnio miejsce w Sądzie Najwyższym, w tym w Izbie Dyscyplinarnej SN, działania, którymi uniemożliwiono mi orzekanie w przydzielonych już sprawach dyscyplinarnych sędziów, do czego zostałem przede wszystkim powołany przez Prezydenta RP, a także tymi, które dezawuują skutki wydawanych już orzeczeń w Izbie Dyscyplinarnej SN w określonych sprawach sędziowskich - oceniając te działania jako nieznajdujące podstawy w powszechnie obowiązujących przepisach, naruszające fundamentalną zasadę niezawisłości sędziowskiej i prowadzące do sytuacji sprzecznych z konstytucyjną zasadą sprawiedliwości społecznej, a uderzających bezpośrednio w dobro wymiaru sprawiedliwości - jestem zmuszony do zaprotestowania przeciwko tym działaniom w formie możliwie najbardziej kategorycznej, tj. poprzez odstąpienie od orzekania we wszelkich sprawach, do czasu przywrócenia w Sądzie Najwyższym, w tym w Izbie Dyscyplinarnej SN stanu zgodnego z polskim prawem, konstytucją i pełnym poszanowaniem dla suwerenności Rzeczypospolitej Polskiej" - napisał prof. Majchrowski.
Dalej sędzia SN przywołuje wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy sprzed trzech lat, gdy odbierał ślubowanie sędziowskie. Mówił wówczas - jak napisał prof. Majchrowski - "będziecie Państwo orzekać w sprawach dyscyplinarnych sędziów Sądu Najwyższego (…), w sprawach sędziów sądów powszechnych"; "wymiar sprawiedliwości wymaga pilnej naprawy po to, by służył wreszcie polskiemu społeczeństwu, by sędzia wreszcie zrozumiał, że godność zawodu sędziego nie polega na tym, że jest bezkarny"; a także: "żeby w sposób zobiektywizowany ocenione zostały przypadki (…), które w efekcie dotychczasowych orzeczeń zdumiewały polskie społeczeństwo, że sędzia który coś ukradł, dalej orzeka".
Protest sędziego Majchrowskiego jest podyktowany tym, że - jak twierdzi - uniemożliwiono mu orzekanie w sprawach dyscyplinarnych. Jako przykład podaje jedną z nich.
Zdaniem sędziego SN uniemożliwiono mu orzekanie
"Kilka dni temu, środki przekazu doniosły, że sędzia, który został prawomocnie skazany przez sąd powszechny właśnie za przestępstwo kradzieży, otrzymał w swoim macierzystym sądzie wysoką nagrodę jubileuszową, gdyż jest sędzią i pobiera część wynagrodzenia sędziowskiego. Jednocześnie stoi on pod poważnym zarzutem dyscyplinarnym z tego właśnie tytułu, jednak w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego do tej pory nie może zostać zakończone postępowanie dyscyplinarne w jego sprawie, mimo że nieprawomocnie orzeczono o złożeniu go z urzędu" - napisał sędzia.
"Akta sędziowskich spraw dyscyplinarnych, bez których posiadania sąd nie może orzekać, były już od dawna niedostępne dla sędziów Izby Dyscyplinarnej na skutek określonych zarządzeń i działań Prezesa tej Izby i Pierwszego Prezesa SN, realizujących w ten sposób wydane (jak już dziś powszechnie wiadomo w świetle orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego) bez podstawy traktatowej, ultra vires postanowienie TSUE o zastosowaniu wobec Izby Dyscyplinarnej SN środków tymczasowych w sędziowskich sprawach dyscyplinarnych. W rezultacie postępowania dyscyplinarne wobec sędziów w Polsce w ogóle nie mogły zakończyć się prawomocnymi orzeczeniami, co narusza polski porządek prawny, zasadę praworządności, a sędziów czyni de facto bezkarnymi w zakresie spraw dyscyplinarnych" - czytamy w oświadczeniu.
"Gdy wreszcie udało mi się uzyskać dostęp do akt sprawy wspomnianego sędziego, którego sprawę miałem sądzić jako przewodniczący składu, wyznaczyłem kolejną rozprawę w jego sprawie dyscyplinarnej. Tu zacytuję znów słowa Prezydenta: "Chcieliśmy, by ta Izba SN była możliwie w największym stopniu niezależna, żeby Państwu zapewnić właściwe warunki orzekania (…) jeżeli gdzieś są wywierane naciski na sędziów, (…) są to naciski właśnie polegające na relacjach wewnątrzsłużbowych" - opisał Majchrowski.
Prof. Jan Majchrowski: otrzymałem kolejne zarządzenia o pozbawieniu mnie funkcji przewodniczącego składu
"Po wyznaczeniu terminu rozprawy w rzeczonej sprawie dyscyplinarnej sędziego, co zostało wówczas określone w prasie jako 'rzucenie wyzwania TSUE', rozpoczęły się działania mające doprowadzić do uniemożliwienia przeprowadzenia tej rozprawy. Mogę tu wymienić pismo Prezesa Izby Dyscyplinarnej, z jasną sugestią popartą określonym zarządzeniem, czy stanowisko sędziego sprawozdawcy, który żądał zdjęcia sprawy z wokandy, zaznaczając, że nie weźmie w niej udziału" - kontynuował prof. Majchrowski.
"Decyzji nie zmieniłem. Wówczas pojawił się nowy przepis Regulaminu Sądu Najwyższego, a w tym samym dniu, w którym wszedł on w życie sędzia sprawozdawca wydał zarządzenie o zdjęciu tej sprawy z wokandy na jego podstawie. Działając jako przewodniczący składu, zarządzenie to uchyliłem, gdyż nawet ów nowy przepis nie dawał sędziemu sprawozdawcy kompetencji do zdejmowania z wokandy wyznaczonych rozpraw i nakazałem przywrócenie stanu poprzedniego. Obecnie otrzymałem kolejne zarządzenia: o pozbawieniu mnie funkcji przewodniczącego składu orzekającego w tej sprawie i odstąpieniu od wykonania moich zarządzeń, tak by rozprawa ta obecnie w ogóle nie mogła się odbyć" - podkreślił autor oświadczenia.
Sędzia SN: postępująca anarchizacja polskiego wymiaru sprawiedliwości
"Identyczna sytuacja miała miejsce także w należącej do mojego referatu sprawie dyscyplinarnej kolejnego sędziego, a szafy w prezesowskich gabinetach muszą być pełne innych sędziowskich spraw, próżno czekających na rozpoznanie. Uważam, że zostałem powołany do Sądu Najwyższego by orzekać także, o ile nie przede wszystkim, w sprawach sędziowskich, nie mogę zatem zgodzić się na pozbawienie mnie jurysdykcji w tym zakresie. Zwłaszcza po wydaniu przez Trybunał Konstytucyjny wyroku z dnia 14 lipca 2021 r. w sprawie P 7/20 prawo do orzekania w dyscyplinarnych sprawach sędziowskich przez sędziów Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego jawi się jako w pełni uzasadnione. Uważam, że jeśli odbiera mi się to prawo i mam nie sądzić sędziów, nie powinienem sądzić nikogo" - dodał profesor.
Jak dodał, sprzeciw wywołuje także "dezawuowanie orzeczeń zapadłych w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, zwłaszcza w sprawach immunitetów sędziowskich."
"Postępująca anarchizacja polskiego wymiaru sprawiedliwości, będąca elementem ustawicznego osłabiania Państwa Polskiego w jego trudnym dziejowym momencie, sięgnęła samego Sądu Najwyższego. Nie można zaakceptować sytuacji, gdy jeden z najbardziej znanych sędziów tego Sądu, po nieprawomocnym uchyleniu mu immunitetu w związku z wnioskiem Instytutu Pamięci Narodowej i po zawieszeniu go w obowiązkach sędziowskich, podjął mimo zawieszenia – jak donoszą o tym ostatnio środki przekazu - orzekanie w Sądzie Najwyższym, bez jakiejkolwiek przeszkody ze strony kierownictwa tego Sądu, które zresztą następnie uroczyście podziękowało mu za pracę na stanowisku Prezesa jednej z Izb SN" - pisze sędzia.
Prof. Jan Majchrowski: nikt nie może dwóm panom służyć
"Z jednej strony formułować poglądu o niezawisłości sędziów Izby Dyscyplinarnej, słuszności orzeczenia polskiego Trybunału Konstytucyjnego i działaniu TSUE wobec Izby Dyscyplinarnej SN poza zakresem traktatowych umocowań, a z drugiej godzić się na podważanie skutków wydawanych w tej Izbie orzeczeń" - uważa sędzia SN.
"Nikt nie może dwóm panom służyć. Chcąc służyć wyłącznie Rzeczypospolitej Polskiej; nie zawieść tych ludzi w Polsce, którzy uwierzyli, że Izba Dyscyplinarna SN będzie skutecznym narzędziem naprawy polskiego sądownictwa, nie mogę jednocześnie żyrować działań lub zaniechań, z którymi głęboko się nie zgadzam. Mam jednocześnie wciąż nadzieję, jak i wielu innych ludzi w Polsce, na szybkie, zdecydowane i skuteczne działania polskich władz państwowych w celu dokończenia dzieła naprawy polskiego sądownictwa, być może w innej już formule ustrojowej, w której sądownictwo dyscyplinarne spełni oczekiwania polskiego społeczeństwa" - podsumował sędzia Jan Majchrowski.
Źródło: Rp.pl, centrummedialne.pl
Przeczytaj także: