Schmidt w USA wbrew Kuchcińskiemu. Pytano ją o sytuację w Polsce
Posłanka Nowoczesnej Joanna Schmidt zignorowała brak zgody marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego na jej wyjazd na konferencję z okazji Dnia Kobiet do Stanów Zjednoczonych i poleciała tam jako osoba prywatna. - Padły tam pytania o sytuację w Polsce i nasze pomysły na to, jak można zatrzymać postępujące ograniczanie wolności, zwłaszcza kobiet - mówi Wirtualnej Polsce Joanna Schmidt.
Posłanka właśnie wróciła z Międzynarodowej Konferencji z okazji Dnia Kobiet, organizowanej przez Women's Democracy Network International Republican Institute. - Kongres opiera się na formule warsztatowej. Wspólnie rozmawiamy o tym, jak efektywniej prowadzić konsultacje społeczne, jak przekonywać innych do swoich pomysłów tworząc projekty ustaw, co zrobić, by kobiety bardziej angażowały się w życie publiczne. W dyskusjach uczestniczą parlamentarzystki z całego świata - opowiada Schmidt o kongresie.
Z Waszyngtonu wysłała do marszałka Sejmu kartkę z pozdrowieniami od innych uczestniczek konferencji. - Padły tam pytania o sytuację w Polsce i nasze pomysły na to, jak można zatrzymać postępujące ograniczanie wolności, zwłaszcza kobiet. Duże wrażenie na uczestniczkach zrobił październikowy "czarny protest". Widać, że to wydarzenie przebiło się do świadomości wielu osób - dodaje Schmidt.
Posłanka Nowoczesnej poleciała do Waszyngtonu na własną rękę, jako osoba prywatna, mimo że zaproszenie otrzymała jako posłanka. Wszystko przez to, że marszałek Sejmu odmówił zgody na to, by reprezentowała polski parlament w Stanach Zjednoczonych. - Otrzymałam jedynie pismo od urzędników marszałka Kuchcińskiego, w którym informują o "braku zgody". Z jakiego powodu? Nie wiadomo - mówi Wirtualnej Polsce Schmidt.
Posłanka liczy na to, że otrzyma uzasadnienie decyzji dotyczącej wyjazdu. - Jeszcze przed wyjazdem poprosiłam na piśmie marszałka o przedstawienie uzasadnienia swojej decyzji. Zobaczymy co wymyśli. Na pewno zwykłą złośliwość będzie mu trudno w piśmie obronić - mówi Schmidt.