Samotność Morawieckiego. "Nikt nie chce brać udziału w tym cyrku"

Kilkadziesiąt godzin przed prezentacją tymczasowego rządu Mateusz Morawiecki wciąż nie ma wszystkich ministrów - ustaliła nieoficjalnie Wirtualna Polska. Ważni politycy PiS mówią, że "nie chcą brać udziału w tym cyrku". Premier jeszcze w weekend będzie prosił o przyjęcie "ministerialnych chwilówek".

Mateusz Morawiecki wciąż nie ma wszystkich ministrów
Mateusz Morawiecki wciąż nie ma wszystkich ministrów
Źródło zdjęć: © East News | Andrzej Iwanczuk/REPORTER
Patryk Michalski

- To jest smutny spektakl, który można byłoby nazwać: "Samotność Morawieckiego". Kolejni odchodzący ministrowie uprzedzają, że nie zamierzają wchodzić do tymczasowego rządu bez większości, bo to dla nich upokarzające - mówi w nieoficjalnej rozmowie z WP polityk PiS.

Kolejny dodaje, że premier nie może liczyć nawet na czystą kurtuazję od ważnych partyjnych kolegów.

Według naszych informacji misja tworzenia tymczasowego rządu jest traktowana na tyle swobodnie, że w piątek w południe minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro wciąż nie wiedział, czy będzie mógł zostać w resorcie jeszcze dwa tygodnie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Do rządu niemal na pewno nie wejdą Jacek Sasin czy Mariusz Błaszczak. Niechęć ważnych polityków PiS Morawiecki próbuje przekuć w strategię i dlatego jego współpracownicy opowiadają o "odpolitycznionym rządzie fachowców".

"Forma odegrania się"

Sasin i Błaszczak to dawna frakcja spiskowców, którzy latem ubiegłego roku budowali front przeciw Morawieckiemu i chcieli jego wymiany na Elżbietę Witek. Ich misja nie powiodła się, dlatego tym bardziej teraz nie zamierzają podawać pomocnej dłoni Morawieckiemu.

- To forma odegrania się - mówi nasz kolejny rozmówca związany z obozem władzy. - To upokorzenie dla Morawieckiego jako premiera, ale też wiceprezesa PiS - mówi nam polityk partii.

Lojalni albo zdesperowani

Według naszych źródeł Morawiecki jeszcze w weekend zamierza przekonywać kolejne osoby, by zgodziły się wejść do tymczasowego gabinetu.

Wciąż nie ma pełnej listy, nikt nie traktuje tego poważnie, a ci, którzy się zgodzą, będą albo wyjątkowo lojalni, albo wyjątkowo zdesperowani - mówi nasz informator.

O komentarz w sprawie trudności w skompletowaniu ministrów poprosiliśmy rzecznika rządu Piotra Müllera. Do czasu publikacji tekstu nie dostaliśmy odpowiedzi.

Morawiecki zapewnia, że prowadzi rozmowy, choć w te zapewnienia nie wierzy nikt z nowej większości sejmowej.

- Rozmawialiśmy - ja i moi współpracownicy - z kilkudziesięcioma posłami różnych formacji politycznych, ale obiecaliśmy poufność negocjacji, bo wiadomo, że nasi konkurenci polityczni próbowaliby w takich przypadkach szantażować, straszyć, już się to odbywa, a chcemy zapewnić bezpieczeństwo naszym rozmówcom - stwierdził premier.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (641)