Kolejne spotkanie Tuska i liderów. Nowe nazwisko w grze i zabiegi o dwa resorty
W piątek lub poniedziałek Donald Tusk kolejny raz spotka się z liderami Trzeciej Drogi i Lewicy, żeby doprecyzować szczegóły dotyczące podziału resortów. Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, kolejna tura negocjacji dotyczy przede wszystkim dwóch ministerstw. PSL, Polska 2050 i Lewica zabiegają o resorty, które będą decydowały o gigantycznych unijnych środkach.
Liderzy przyszłej koalicji nie ujawniają szczegółów kolejnych rozmów, ale zgodnie zapewniają, że sprawy dotyczące podziału ministerstw są gotowe lub prawie gotowe. Donald Tusk uznał, że to Koalicja Obywatelska wskaże ministra edukacji, mimo że o resort po Przemysławie Czarnku do samego końca walczyła Lewica oraz Trzecia Droga.
Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że w kolejnej turze rozmów negocjacje dotyczą resortów, o których do tej pory niewiele się mówiło. Chodzi o resort funduszy i polityki regionalnej oraz rozwoju i technologii.
Dotychczas kierowali nimi Grzegorz Puda i Waldemar Buda. To ministerstwa ważne ze względu na Fundusz Spójności oraz miliardy z Krajowego Planu Odbudowy. Szybkie odblokowanie unijnych środków to jedna ze sztandarowych obietnic przyszłego rządu, o czym Donald Tusk mówił podczas wizyty w Brukseli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Źródła WP wskazują, że o wskazanie ministrów zabiegają Polska 2050, PSL i Lewica. Mniejsi koalicjanci mają nadzieję, że Platforma Obywatelska mniejszym koalicjantom przekaże właśnie te resorty. Na giełdzie nazwisk w kontekście obu resortów pojawia się kilka nazwisk, ale ostateczną decyzję Donald Tusk ogłosi dopiero około 11 grudnia, więc do tego czasu wszystko może się zmienić.
Karuzela nazwisk
Do ministerstwa funduszy i polityki regionalnej najczęściej typowany był dotychczas Michał Kobosko, prawa ręka Szymona Hołowni i jego pierwszy zastępca w Polsce 2050. Tydzień temu sam zainteresowany zapewniał w Radiu Zet, że nie dostał takiej propozycji od Donalda Tuska. Nasi rozmówcy zwracają uwagę, że poseł został wybrany na przewodniczącego sejmowej komisji ds. Unii Europejskiej, co może oznaczać, że jednak nie wybiera się do rządu. Choć formalnie rezygnacja z pracy w sejmowej komisji w razie objęcia teki ministra nie jest większym problemem.
Swojego potencjalnego kandydata mają również ludowcy. Nasi rozmówcy wskazują na byłego europosła Krzysztofa Hetmana, który w europarlamencie był wiceprzewodniczącym komisji ds. rozwoju regionalnego. Politycy PSL twierdzą, że Hetman odnalazłby się w obu resortach: funduszy i polityki regionalnej lub rozwoju i technologii. Ostateczne decyzje zależą od szerszej układanki.
Według informacji WP w grze pojawia się nowe nazwisko. Politycy Lewicy chcieliby, żeby o jeden z resortów powalczył sekretarz klubu i jeden z negocjatorów umowy koalicyjnej Dariusz Wieczorek. Rozmówca WP z Trzeciej Drogi potwierdza, że nazwisko jest na stole, ale za wcześnie, by przesądzać o szansach na objęcie ministerstw. – Skład rządu jest w głowie Donalda Tuska i wielu kandydatów, którzy publicznie są wymieniani, czeka na oficjalne decyzje.
Chęć odpowiadania za unijne fundusze potwierdziła w czwartek w TVN24 Paulina Hennig-Kloska, typowana na ministrę klimatu i środowiska. - Większość funduszy dzisiaj unijnych musi pójść na zielone cele, na transformację energetyczną i cele środowiskowe. Dlatego mówimy, że jeżeli mamy wziąć odpowiedzialność za klimat i środowisko, a jest to dla nas priorytet, to musimy mieć też źródło finansowania i wpływ na tę działkę, która pozwoli nam skutecznie realizować reformy - podkreśliła.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski