Sąd Najwyższy wznowił posiedzenie, aby wybrać kandydatów na I prezesa. To drugie podejście

Zgromadzenie Ogólne Sądu Najwyższego w sobotę o godz. 12 wznowiło posiedzenie, którego celem jest wskazanie pięciu kandydatów na pierwszego prezesa SN. Po ponad ośmiu godzinach obrad w piątek i nieudanej próbie wyłonienia członków komisji zajmującej się liczeniem głosów, zarządzono przerwę.

Sąd Najwyższy wznowił posiedzenie, aby wybrać kandydatów na I prezesa. To drugie podejście
Źródło zdjęć: © PAP

09.05.2020 | aktual.: 24.07.2020 11:04

Kandydatów na pierwszego prezesa w piątkowe południe mieli wybrać sędziowie Sądu Najwyższego. W Zgromadzeniu Ogólnym wzięło udział 97 spośród 99 sędziów SN. Ale po dziewięciu godzinach i dwóch głosowaniach nie udało się wybrać ani kandydatów ani komisji, które miałyby się zająć liczeniem głosów.

Jak zapowiedział wykonujący obowiązki I prezesa SN Kamil Zaradkiewicz w sobotę o godz. 12 sędziowie "przystąpią do czynności ponownych dotyczących wyboru komisji skrutacyjnej".

Krótko po rozpoczęciu obrad Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego sędziowie przegłosowali wniosek o dopuszczenie do obrad mediów. Podobny wniosek był zgłaszany w piątek, ale nie został poddany pod głosowanie.

Burzliwe obrady Sądu Najwyższego

Obrady przebiegały burzliwie i - jak informowali sami sędziowie - kilka godzin po ich rozpoczęciu niczego nie ustalono. "Sędzia Kamil Zaradkiewicz od początku blokuje wnioski sędziów, którzy chcą ustalić procedowanie zgodnie z prawem. Chaos wokół głosowania nad komisją skrutacyjną (liczącą głosy - red.). Zaradkiewicz sam ustanawia procedurę. Regulamin nadany przez prezydenta jest sprzeczny z ustawą. Obrady bez trybu" - napisał na Twitterze dr Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego na UJ.

A sędzia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego Marcin Łochowski, który brał udział w piątkowych obradach poinformował na Twitterze, że "pojawiły się komentarze dotyczące atmosfery na ZO. Zdecydowana większość sędziów zachowywała się z dużą klasą, mimo różnic w poglądach". "Tylko kilku sędziów nie potrafiło utrzymać nerwów na wodzy. I to niekoniecznie młodszych stażem".

Do tej pory Sąd Najwyższy jest ostatnią centralną instytucją sądowniczą w Polsce, która sprzeciwia się zmianom wprowadzanym przez PiS w wymiarze sprawiedliwości.

W czwartek, 30 kwietnia skończyła się kadencja prof. Małgorzaty Gersdorf na stanowisku I prezes SN.

Czytaj też: Koronawirus. Raport z frontu, dzień piąty. Po omacku

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

*Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (577)