Sąd Najwyższy wybiera I prezesa. Po ponad 9 godzinach przerwano obrady
Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN, które zebrało się w południe, aby wybrać kandydata na I prezesa SN, zostało przerwane. "Obrady zostaną wznowione w sobotę o 12" - przekazał sędzia Marcin Łochowski.
- Osoby dwukrotnie zgłaszane na członków komisji skrutacyjnej dwukrotnie nie uzyskały większości. Z tego powodu podjąłem decyzję, że obrady zostaną przerwane i wznowione do jutra do godziny 12 - oświadczył mediom p.o. I prezesa SN sędzia Kamil Zaradkiewicz, po czym opuścił briefing.
Zaradkiewicz na mocy znowelizowanej ustawy o Sądzie Najwyższym (potocznie znanej jako "kagańcową") od godziny 12 w piątek prowadzi obrady Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN. Gremium ma wyłonić kandydatów, którzy zostaną następnie zaprezentowani prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Jeden lub jedna z nich zostanie I prezesem Sądu Najwyższego - sądu, który m.in. orzeka o ważności wyborów w Polsce.
Obrady miały burzliwy przebieg i - jak informują sami sędziowie - kilka godzin po ich rozpoczęciu niczego nie ustalono. "7 godzin obrad. Sędzia Kamil Zaradkiewicz od początku blokuje wnioski sędziów, którzy chcą ustalić procedowanie zgodnie z prawem. Chaos wokół głosowania nad komisją skrutacyjną (liczącą głosy - red.). Zaradkiewicz sam ustanawia procedurę. Regulamin nadany przez prezydenta jest sprzeczny z ustawą. Obrady bez trybu" - pisze na Twitterze dr Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego na UJ.
Zobacz też: Wybory 2020 - tym razem się uda? "Jarosław Kaczyński ma za sobą dwie instytucje"
Sąd Najwyższy wybiera I prezesa. "Sytuacja jest patowa"
Przed godziną 20 sędzia Marcin Łochowski, który brał udział w zgromadzeniu i przez cały dzień relacjonuje obrady, przekazał informację o godzinnej przerwie. "Nie wybraliśmy komisji skrutacyjnej" - napisał na Twitterze. "Wszyscy obecni widzą, jakie są przyczyny. Dobrze, że zgromadzenie jest rejestrowane" - dodał.
- Nie wiem jak ta sytuacja się rozwinie ona jest patowa. Może ulegnie zmianie rewolucyjnej po tej przerwie. Trudno powiedzieć co się stanie. Przerwa została zarządzona ze względów sanitarnych - wyjawiał na briefingu były rzecznik SN Michał Laskowski. - Jedyny wniosek, który przyjął pan przewodniczący, to ten aby obrady były nagrywane - dodał.
Sąd Najwyższy wybiera prezesa. "Osiem godzin siedzimy w zamkniętym pomieszczeniu"
Więcej światła na warunki panujące w SN ujawnia sędzia Krzysztof Rączka. - Ósmą godzinę siedzimy w zamkniętym pomieszczeniu, zamkniętym obiegu powietrza. To są już warunki zagrażające naszemu zdrowiu - przyznał prawnik w rozmowie z TVN24. Dodał, że "nieład jest coraz większy, a obrady nie posuwają się do przodu".
Przypomnijmy, że sędzia Kamil Zaradkiewicz zastąpił na stanowisku I prezes SN ustępującą Małgorzatę Gersdorf. Jego pierwszą decyzją było zwołanie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN, aby wybrać nowego prezesa. On sam zapewniał, że nie zamierza się ubiegać o fotel prezesa, a jego funkcja jest "tymczasowa".
Wcześniej prof. Gersdorf kilkukrotnie przekładała obrady ze względu na panującą pandemię koronawirusa. W obawie o zdrowie i życie prawników podjęła decyzję, że do czasu uspokojenia się sytuacji epidemicznej jej obowiązki przejmie (zgodnie z obyczajem) sędzia Józef Iwulski. Jednak jej wniosek został odrzucony, a na mocy nowelizowanej przez PiS ustawy o SN prezydent wyznaczył sędziego Zaradkiewicza na p.o. I prezesa SN.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl