PolskaSąd Najwyższy wydał wyrok ws. dezubekizacji. Gen. Marian Janicki dla WP: zrobiono z nas oprawców

Sąd Najwyższy wydał wyrok ws. dezubekizacji. Gen. Marian Janicki dla WP: zrobiono z nas oprawców

W wyniku ustawy dezubekizacyjnej generał Marian Janicki stracił 80 proc. uposażenia, jego matka dostawała 900 złotych emerytury. - Nie chcę od państwa polskiego nic więcej, tylko to, co mi zabrano, co sobie wypracowałem przez 27 lat służby w BOR - tak komentuje wyrok SN były szef formacji.

Sąd Najwyższy zdecydował ws. dezubekizacji. Były szef Biura Ochrony Rządu generał Marian Janicki
Sąd Najwyższy zdecydował ws. dezubekizacji. Były szef Biura Ochrony Rządu generał Marian Janicki
Źródło zdjęć: © PAP
Karolina Kołodziejczyk

W środę w Sądzie Najwyższym zapadł ważny wyrok ws. dezubekizacji. Zdaniem sędziów SN dezubekizacji nie można poddać danej osoby, tylko i wyłącznie ze względu na jej przynależność partyjną w czasach PRL.

Wyrok Sądu Najwyższego oznacza, że wiele z 40 tysięcy osób, które pracowały dla PRL, mogą odzyskać swoje właściwe wynagrodzenie, jeśli zaskarżyły decyzję w odpowiednim terminie. Pełne emerytury mogą z powrotem otrzymać m.in. telefonistki czy też pracownicy biur paszportowych, którzy nie brali udziału w wywieraniu opresji na obywateli.

Po wejściu ustawy dezubekizacyjnej w życie maksymalna emerytura dla osób objętych ustawą nie mogła być wyższa niż średnie świadczenie w ZUS. W przypadku emerytur to około 2 tys. zł, a renty - 1,5 tys. zł.

Stracił 80 proc. uposażenia, jego matka dostawała 900 złotych emerytury. Gen. Janicki dla WP o wyroku ws. dezubekizacji

- Nigdy nie komentowałem i może nie wypada mi komentować wyroków sądu, ale tutaj z tego wyroku Sądu Najwyższego bardzo się cieszę - przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Marian Janicki, szef BOR w latach 2007-2013. Służbę pełnił od 1988 roku. Jego ojciec był przez siedem lat kierowcą w PRL-owskim BOR.

W wyniku ustawy dezubekizacyjnej emerytura matki generała Janickiego, Lidii, spadła do około 900 złotych. Kobieta należała do pierwszej grupy inwalidzkiej, urodziła się bez ręki. Przepisy dotknęły również samego byłego szefa BOR, któremu świadczenia obcięto do 1600 złotych. - Tyle wynosiła moja rata kredytu za samochód. Zabrano mi 80 proc. mojego uposażenia, które sobie ciężko wypracowałem - zaznacza gen. Janicki.

- Mówię w imieniu mojej osoby i moich kolegów z BOR oraz innych Bogu ducha winnych ludzi. Takich jak moja mama. W 2017 roku, gdy jej zabrano emeryturę, to zostało jej około 900 złotych. Nie miała z czego żyć, na leki wydawała średnio 500 złotych miesięcznie. Oczywiście razem z siostrą pomagaliśmy jej, ale gasła nam w oczach. Rok później, na kilka dni przed świętami odeszła. Dostała udaru - opowiada gen. Marian Janicki.

Sąd Najwyższy i decyzja ws. dezubekizacji. Na ten wyrok czekało 40 tys. osób

Były szef BOR uważa, że w środę w Sądzie Najwyższym zapadł sprawiedliwy wyrok. Jego zdaniem ucieszy 40 tysięcy ludzi, którzy zostali objęci dezubekizacją.

- Część z nich popełniła samobójstwa, część umarła. W większości przypadków już nawet ich dzieci nie żyją. Niektórzy zostali ukarani w 2009 roku (przyjęto wówczas pierwszą tzw. ustawę dezubekizacyjną, która obniżyła emerytury osobom pracującym w niektórych służbach i instytucjach państwa w latach 1944-1988 - przyp. red.). Jednak funkcjonariusze BOR nigdy nie byli brani pod uwagę, bo nigdy nie byliśmy w żadnym aparacie represji, nie prowadziliśmy czynności operacyjnych. Zawsze zajmowaliśmy się ochroną najważniejszych osób w państwie i urzędów - tłumaczy Janicki.

Sąd Najwyższy zdecydował ws. dezubekizacji. Ruszy walka o odszkodowanie?

Na pytanie, czy teraz pojawia się okazja, by wywalczyć odszkodowanie, były szef BOR odpowiada: to nie była walka o odzyskanie pieniędzy, tylko trzy lata walki o prawdę. Zrobiono z nas oprawców, morderców. Nie twierdzę, że w latach 40., 50. w służbach nie było zła. Ale nas to w ogóle nie dotyczy - powiedział gen. Marian Janicki. Sam wytoczył sprawę w Sądzie Okręgowym w Krakowie ws. obniżonej emerytury.

- Nie chcę od państwa polskiego nic więcej, tylko to, co mi zabrano, co sobie wypracowałem przez 27 lat służby w BOR. Nie mam żadnych innych oczekiwań, nie mam do nikogo żalu. W to wszystko weszła polityka - podkreśla w rozmowie z WP.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (539)