Sąd Najwyższy zdecydował ws. dezubekizacji. Jest wyrok
Sąd Najwyższy zdecydował ws. dezubekizacji. Zdaniem sędziów SN nie wolno poddawać dezubekizacji osoby tylko i wyłącznie na podstawie jej przynależności partyjnej z czasów PRL.
Sąd Najwyższy zdecydował ws. dezubekizacji. W środę 16 września zapadł wyrok w tej sprawie. Zdaniem sędziów SN dezubekizacji nie można poddać danej osoby, tylko i wyłącznie ze względu na jej przynależność partyjną w czasach PRL.
Sąd Najwyższy zdecydował ws. dezubekizacji
Jak tłumaczy Sąd Najwyższy, sam fakt przynależności do danej formacji nie jest wystarczający do stwierdzenia, że dana osoba służyła totalitarnemu państwu.
Wyrok Sądu Najwyższego - orzekającego w 7-osobowym składzie - to porażka PiS i Zbigniewa Ziobry, który stał na stanowisku, że sam fakt przynależności do danej formacji wystarczy, by obniżyć emerytury funkcjonariuszom z czasów PRL.
Dezubekizacja. Sąd Najwyższy zdecydował. "Wyrok będzie miał znaczenie dla tysięcy spraw"
- Kryterium służby na rzecz totalitarnego państwa określone w ustawie powinno być oceniane na podstawie wszystkich okoliczności sprawy, w tym także indywidualnych czynów pod względem naruszenia praw człowieka - mówił podczas ogłaszania wyroku sędzia SN Józef Iwulski.
Jak dodał sędzia sprawozdawca, "ten wyrok będzie miał znaczenie w wielu tysiącach spraw". - Państwo jest uprawnione do rozliczania się z reżimem. Jednak przed sądem powszechnym staje konkretny człowiek - przypomniał sędzia Iwulski.
- Na tle ustawy dezubekizacyjnej powstał problem prawny, czy ustawodawca chce oceniać czyny jednostki, czy też chce odpowiedzialności zbiorowej. Należałeś do danej instytucji, to cię karzemy. Cześć świadczeń osoby pokrzywdzone nabyły już jednak w wolnej Polsce. Czy więc można je zrównywać z osobami, które działały w reżimie i łamały prawa człowieka? - pytał sędzia Sądu Najwyższego i zaznaczył, że "nie możemy działać jak państwo totalitarne".
Sąd Najwyższy zdecydował ws. dezubekizacji. Jest komentarz RPO
Głos w sprawie wyroku dotyczącego dezubekizacji zabrał też zastępca RPO. - Ta decyzja Sądu Najwyższego to zmiana jakościowa. Nie wystarczy sama przynależność do formacji, ale trzeba tez sprawdzić, co ona właściwie robiła. Teraz te osoby będą mogły obalać, za pomocą wszystkich środków dowodowych, tezy o tym, że dopuszczały się łamania praw człowieka - mówił w TVN24 Stanisław Trociuk, zastępcą Rzecznika Praw Obywatelskich.
- Nie może być tak, jak było do tej pory, że jedynym dowodem było zaświadczenie z IPN. Teraz czeka ich ocena indywidualna, a nie decyzja zbiorowa. Organ będzie mógł wykazać, że te osoby pracowały dla totalitarnego państwa, ale będzie musiał wykazać też, że dana osoba dopuszczała się łamania praw człowieka - zaznaczył Trociuk.
Wyrok Sądu Najwyższego oznacza, że wiele z 40 tysięcy osób, które pracowały dla PRL, mogą odzyskać swoje właściwe wynagrodzenie. Pełne emerytury mogą z powrotem otrzymać m.in. telefonistki czy też pracownicy biur paszportowych, którzy nie brali udziału w wywieraniu opresji na obywateli.