Dezubekizacja przegraną PiS? Sąd Najwyższy podjął decyzję. Nie każdy na niej zyska
Dezubekizacja trafiła na wokandę. Sąd Najwyższy podjął w tej kwestii decyzję, która daleko jest od tej oczekiwanej przez Prawo i Sprawiedliwość. - W grze jest ten, kto decyzję zaskarżył. Tej osoby, która tego nie zrobiła, to rozstrzygnięcie nie dotyczy - mówią sędziowie SN.
Dezubekizacja i problemy z nią związane od lat czekały na ostateczny wyrok. Ten zapadł w środę. Sąd Najwyższy zdecydował, że dezubekizacji nie może podlegać żadna osoba, tylko i wyłącznie ze względu na przynależność do danej formacji w czasach PRL.
Dezubekizacja. Sąd Najwyższy podjął deczyję
- Sądy za pewno będą tę uchwałę rozpatrywały w praktyce. Według tego wzorca będą rozpoznawały te indywidualne sprawy tych ubezpieczonych, którzy stracili emerytury, a którzy nie uzyskali jeszcze odpowiedzi na to, czy właściwie, czy nie - mówił sędzia Piotr Prusinowski.
Jak dodał sędzia Bohdan Bieniek, nie ma w tej sprawie automatyzmu. - Każdy, kto uruchomi postępowanie sądowe, tej osoby może dotyczyć wynik dzisiejszego rozstrzygnięcia. Proszę zauważyć, że Sąd Najwyższy niczego nie wyeliminował z porządku prawnego. Dokonaliśmy wykładni obowiązującego prawa - stwierdził.
Podwyżki dla polityków. Rzecznik rządu Piotr Mueller: kiedyś trzeba będzie wrócić do tematu
Dezubekizacja. Sąd Najwyższy podjął decyzję. Nie każdy odzyska emeryturę
- Postępowania, których dotyczy uchwała, rozpoczęły się wiele lat temu, bo w 2016 roku. W grze jest ten, kto decyzję zaskarżył. Tej osoby, która tego nie zrobiła, to rozstrzygnięcie nie dotyczy - dodał sędzia Prusinowski.
Obaj sędziowie Sądu Najwyższego przyznali, że za każdą ze spraw związanych z dezubekizacją stoi człowiek i jego czyny. - Nie ma odpowiedzialności zbiorowej. Jeżeli dana osoba naruszała prawa i wolności podstawowe drugiej osoby, godziła w ponadczasowy system wartości, to taka osoba powinna liczyć się z redukcją swojego świadczenia - mówił sędzia Bienie i dodał, że inaczej będzie podchodziło się do osoby, która podjęła pracę w okresie stalinowskich represji, a inaczej do funkcjonariusza, który podjął pracę w 1990 roku.
Dezubekizacja. Sąd Najwyższy podjął uchwałę. Jest szansa na wyrównanie?
Co ważne, wyrok Sądu Najwyższego ws. dezubekizacji jest ważny tylko dla osób, które wcześniej odwołały się od decyzji organu rentowego w ustawowym czasie 30 dni. - Jeżeli ktoś tego nie zrobił, trudno mówić po tych 4 latach, że dla tej osoby uchwała Sądu Najwyższego może mieć znaczenie - zaznaczył sędzia Prusinowski.
Jednocześnie dodał, że w przypadku decyzji sądu, że dana osoba nie powinna podlegać redukcji świadczenia, może ona liczyć na wyrównanie emerytury od momentu redukcji - czyli od 2016 roku, gdy pojawiła się kwestia dezubekizacji.
Dezubekizacja. Sąd Najwyższy wygrał batalię z PiS i Zbigniewem Ziobro
Dezubekizacja to problem, który dotknął blisko 40 tys. osób. Ustawa dezubekizacyjna to sztandarowy program PiS i Zbigniewa Ziobry. Ten, spodziewając się niekorzystnego wyroku Sądu Najwyższego, próbował doprowadzić do zerwania obrad.
Pełnomocnik Prokuratora Generalnego i ministra sprawiedliwości na godzinę przed rozpoczęciem posiedzenia Sądu Najwyższego złożył dwa wnioski. Pierwszy dotyczył wyłączenia z obrad sędziego Jerzego Iwulskiego - przewodzącego spotkaniu, a także odroczenia posiedzenia do czasu wydania w sprawie wyroku przez Trybunał Konstytucyjny, który zwleka w tej sprawie od blisko 3 lat.
Oba wnioski zostały odrzucone, a po godzinie 14 zapadł wyrok w sprawie.