Są nowe nagrania z restauracji "Sowa i przyjaciele"
Kolejną część nagrań z podsłuchów w restauracji "Sowa & Przyjaciele" ujawniła w niedzielny wieczór telewizja publiczna. W nagranym spotkaniu - jak podała telewizja - mieli uczestniczyć m.in. ówczesny minister skarbu Włodzimierz Karpiński, biznesmen Jerzy Mazgaj oraz ks. Kazimierz Sowa.
- Palikot to taki POlepper; jeśli chodzi o przesłanie, są to te same fluidy. Prosty język. Pokazywanie, że ci z elit politycznych to są ci źli. A on jest jedynym, który mówi prawdę i się nie boi – mówił w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" w 2010 roku o Januszu Palikocie Włodzimierz Karpiński, jego konkurent w wyborach na szefa lubelskiej Platformy. To o tym wywiadzie wspominają politycy na początku nowej części nagrań.
- Pierwszy kwartał, nie? Wszyscy są zakochani w Palikocie. Może nie wszyscy ale ci co są niezakochani nie ogłaszają tego. Ja mówię: Wie pani co? Tak uważam. Niech pani pisze. Wydrukowała na trzeciej stronie Rzeczpospolitej: "Lepper Platformy", Janusz Palikot drobnym drukiem. Ja przychodzę do Sejmu i czuję, że jestem sam - opowiada Karpiński.
- Miał takie powodzenie, taką pozycję […] był bogiem, był bogiem - stwierdził z kolei ks. Kazimierz Sowa. - Wtedy Biernat ukuł taką supozycję, że ja jestem zblatowany ze Schetyną, że jestem Tuskobójcą – opowiadał dalej Karpiński. - Ale był taki moment, że Palikot omotał wszystkich, kierownika też - mówił gen. Marian Janicki o sytuacji w ówczesnej Platformie.
Dziennikarze TVP Info zapowiedzieli, że po godz. 23 wyemitują całe - ponad 4-godzinne - nagranie.
"Nie polemizować... zniszczyć"
Opublikowana w piątek przez TVP Info pierwszej części nieznanych dotychczas nagrań z restauracji "Sowa i Przyjaciele" pochodzą prawdopodobnie z 7 lutego 2014 r. Słychać na nim głosy: ówczesnego ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego; b. rzecznika rządu Pawła Grasia; byłego już wtedy szefa Biura Ochrony Rządu, generała Mariana Janickiego; biznesmena Jerzego Mazgaja i księdza Kazimierza Sowy.
Jednym z wątków zarejestrowanej tam rozmowy jest wejście do zarządu energetycznej spółki Tauron b. ministra skarbu Aleksandra Grada. Ks. Kazimierz Sowa mówi o Gradzie: "a wiecie o tym, że Grad skończy ostatecznie na szefie Tauronu, pół roku, wiesz, to będzie takie rozłożone, on się teraz zakręcił na radzie". Z relacji Sowy wynika, że Grad miał mu mówić "spokojnie, w styczniu jeszcze się, wiesz, wymiksuję". - A jak usłyszałem jeszcze, że jest rezygnacja, no pewnie, nawet mu wysłałem smsa "Olek in progres", on mi odpowiedział "tak" - mówił też Sowa.
Na opublikowanym przez TVP Info nagraniu słychać fragment dialogu dwóch osób - według TVP Info są to biznesmen Jerzy Mazgaj i ks. Kazimierz Sowa - którzy mówią o publikacji "Gazety Polskiej" dotyczącej biznesmena i jego wizyty w Baku. "Jurek nie polemizować... zniszczyć naprawdę, tu uważam, że nie ma się wiesz ... żadnych" - mówi m.in. ks. Sowa.
W sobotę przed południem stacja opublikowała drugą część nagrań, m.in. rozmowę dotyczą obsady stanowisk. Ks. Sowa mówi o załatwieniu odszkodowania w Ministerstwie Rozwoju. Według wiceszefa publicystyki TVP Info, Samuela Pereiry, zachowanie rozmówców "można uznać za korupcyjne".
66 nielegalnie nagranych spotkań
O restauracji "Sowa & Przyjaciele" stało się głośno w związku ze sprawą nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę, szefa CBA Pawła Wojtunika. W sumie, podczas 66 nielegalnie nagranych spotkań, utrwalono rozmowy ponad stu osób; prokuraturze udało się ustalić tożsamość 97.
Ujawnione w mediach nagrania wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska. We wrześniu 2015 r. do sądu trafił akt oskarżenia ws. trzech osób: biznesmena Marka F. dwóch kelnerów Konrad Lassoty i Łukasza N oraz współpracownika F. Krzysztofa R.
W grudniu F. został skazany nieprawomocnie na 2,5 roku więzienia bez zawieszenia, kelner Konrad L. i Krzysztof R. na 10 miesięcy w zawieszeniu i grzywny. Sąd odstąpił od ukarania drugiego z kelnerów, który pomagał śledczym. N. zeznawał, że to Marek F. za pieniądze zlecał nagrywanie rozmów.
Źródła: TVP Info, Twitter, PAP