Barbarzyński czyn Krzyżaków. Polacy nie spodziewali się tego
W 1308 roku wojska brandenburskie zaatakowały Pomorze. Cały artykuł przeczytasz na portalu wielkahistoria.pl. Od dwóch lat Pomorze było pod panowaniem Łokietka. Nie był on w stanie wysłać posiłków do oblężonego Gdańska. Książęcy namiestnik Bogusza poprosił więc o pomoc Krzyżaków. Jak podaje portal wielkahistoria.pl, ta decyzja okazała się dla Polaków zgubna, doprowadzając do rzezi Gdańska. Gdański gród w obliczu nieustających ataków prosił o pomoc Krzyżaków, którzy mieli przejąć i bronić jego części. Z pomocą Krzyżaków Polakom udało się odeprzeć Brandenburczyków, jednak nastroje sojuszników pogorszyły się. Zakon szybko uświadomił sobie, jak słaba musi być Polska, która udostępniła swój najważniejszy gród Pomorza. Niesprowokowani Krzyżacy uderzyli więc, przekraczając mury po kilku dniach walk w listopadzie 1308 roku. Rozpętano rzeź, która miała dwa cele - pozbycie się zwolenników Łokietka i wywołanie strachu na całym Pomorzu. Jak opisał Długosz: "wszystek lud mordują różnymi sposobami. Nie przepuszczają nikomu z Polaków". Kronikarz napisał o "nieludzkiej rzezi, gwałtach i okrucieństwach" wobec bezbronnych Gdańszczan. W korespondencji zakonników papieża padła liczba 9 tys. zabitych. Według historyków było to minimum kilkaset osób. Wieść o barbarzyństwie Krzyżaków szybko rozniosła się po Pomorzu Wschodnim, paraliżując wolę walki.