Turyści przecierają oczy. Plaga żółwi w zalewie
Ponad 10 lat temu szacowano, że w Zalewie Zemborzyckim żyje ponad tysiąc żółwi. Obecnie jest ich o wiele mniej, jednak dla wielu osób ich obecność w tym miejscu wciąż stanowi zaskoczenie.
W ostatnich dniach w Polsce panuje letnia aura, nic więc dziwnego, że nad Zalew Zemborzycki w Lublinie przyjeżdża coraz więcej mieszkańców. Wśród wielu spacerowiczów zdziwienie wywołuje widok żółwi, które wygrzewają się na słońcu. Choć dla stałych bywalców tych terenów nie są one żadną nowością, to osoby, które dość rzadko odwiedzają te strony, są mocno zaskoczone ich widokiem.
Tymczasem gady te występują w lubelskim zalewie od lat. Co ważne, są to inwazyjne gatunki żółwi czerwono- i żółtolicych.
Ludzie wypuszczali je do rzek
Nie pojawiły się one w zalewie przypadkowo. Przed laty były bardzo popularne wśród osób posiadających akwaria. Młode osobniki są wielkości monety pięciozłotowej i kosztowały grosze. Ich atrakcyjny wygląd oraz małe rozmiary sprawiały, że znajdowały wielu amatorów. Jednak żółwie te niezwykle szybko rosną, więc niestety wielu właścicieli wypuszczało je do rzek czy zbiorników wodnych.
Żółwie szybko przystosowały się do nowego środowiska i zaczęły opanowywać zbiorniki. To z kolei doprowadziło do zaburzenia równowagi w przyrodzie. Gady te są bowiem niezwykle żarłoczne, zjadają m.in. znaczne ilości ikry. Do tego wypierają rodzimego żółwia błotnego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mowa o setkach sztuk
Obecnie trudno określić, jak duża jest populacja inwazyjnych żółwi w regionie. Ponad 10 lat temu szacowano, że w samym Zalewie Zemborzyckim żyło ich ponad tysiąc.
Obecnie mowa jest o znacznie mniejszych ilościach, gdyż nie można ich już importować na teren Polski ani nimi handlować. Dodatkowo przez lata prowadzono ich odławianie.
Źródło: Lublin112.pl
Czytaj również: Wypadek w Magdeburgu. Wiatr zepchnął dmuchany zamek z dziećmi