Rzepliński: działałem w stanie siły wyższej; Zaradkiewicz: to prezes Trybunału w tej sprawie łamie prawo
• Działałem w stanie swoistej vis maior, siły wyższej - mówił prezes TK Andrzej Rzepliński wyroku Trybunału, który wydano w 5-osobowym składzie
• Niczego nie obszedłem - zastosowałem prawo, które mnie obliguje jako prezesa TK - dodał pytany o zmianę decyzji ws. składu. Sędziowie, którzy odmówili udziału w rozprawie, naruszyli konstytucję
• Zaradkiewicz: prezes Rzepliński łamie prawo, nie dopuszczając konsekwentnie trzech sędziów do orzekania
• Wyrok TK jest satysfakcjonujący; Trybunał uznał za konstytucyjną liczbę trzech kandydatów na prezesa TK przedstawianych prezydentowi, ale zaznaczył, że muszą być wskazani większością Zgromadzenia Ogólnego Sędziów - mówią przedstawiciele PO i Nowoczesnej
• Ryszard Terlecki: prezes uczynił z Trybunału instytucję groteskową
TK rozpoznając wniosek PO i Nowoczesnej uznał, że przepisy o wyłanianiu kandydatów na prezesa Trybunału Konstytucyjnego z ustawy o TK z 22 lipca są zgodne z konstytucją. TK orzekał w 5-osobowym składzie wobec tego, że w poniedziałek rano sędzia TK Piotr Pszczółkowski oraz sędziowie Julia Przyłębska i Zbigniew Jędrzejewski oświadczyli, że nie będą orzekać w pełnych składach TK do czasu dopuszczenia do orzekania pozostałych trzech sędziów wybranych przez Sejm obecnej kadencji: Mariusza Muszyńskiego, Lecha Morawskiego i Henryka Ciocha.
Prezes TK nie dopuszcza ich do orzekania powołując się na rozstrzygnięcie Trybunału, w myśl którego miejsca te są zajęte przez wybranych w poprzedniej kadencji Krzysztofa Ślebzaka, Romana Hausera i Andrzeja Jakubeckiego, od których prezydent nie odebrał ślubowania.
Na konferencji prasowej po wyroku TK Rzepliński poinformował, że podstawą prawną jego zarządzenia, że TK orzekał w pięcioosobowym składzie jest artykuł 188 ustęp 1 Konstytucji. Brzmi on: "Trybunał Konstytucyjny orzeka w sprawach zgodności ustaw i umów międzynarodowych z Konstytucją".
- Zdecydowaliśmy tak, a ja podpisałem zarządzenie o tym, że w tej sytuacji, wobec tego, że TK nie ma żadnych możliwości, żadnego manewru, żeby nie Trybunał mógł orzekać - powiedział Rzepliński.
Trybunał niejednogłośnie uznał za zgodne z konstytucją dwa zaskarżone zapisy – o tym, że Zgromadzenie Ogólne TK przedstawia prezydentowi trzech kandydatów na prezesa (i wiceprezesa) TK oraz że sędzia ma tylko jeden głos i może głosować tylko na jednego kandydata (ten drugi zapis rozumiany w zakresie, w jakim nie odnosi się do uchwały ws. kandydatur na prezesa i wiceprezesa).
Jednogłośnie umorzono sprawę trzeciego zaskarżonego zapisu - że sędzia może zgłosić jako kandydata siebie albo innego sędziego.
Zaradkiewicz o proteście sędziów TK: prezes Rzepliński narusza przepisy ustawy i łamie prawo
– Protestujący sędziowie wskazali na konkretne przepisy konstytucji i ustawy o TK, które to przepisy pan prezes Andrzej Rzepliński narusza, nie dopuszczając konsekwentnie trzech sędziów do orzekania – powiedział prof. Kamil Zaradkiewicz, były dyrektor zespołu orzecznictwa i studiów Trybunału Konstytucyjnego.
"No to właśnie PIS zaczął przedostatni etap mordowania TK. Swoją drogą ci PIS-owscy sędziowie są tacy....specyficzni" - skomentował na Twitterze Tomasz Lis.
Według Piotra Semki "Rzepliński jedzie po bandzie. Czemu miałby nie jechać, skoro zgodny chór opozycji i mediów od roku wmawia mu, że jest bożkiem demokracji?".
Sędzia Julia Przyłębska powiedziała, że Rzepliński ma obowiązek dopuścić do orzekania trzech sędziów, którzy zostali wybrani i zaprzysiężeni przez prezydenta Andrzeja Dudę. Sędzia mówiła dziennikarzom, że wniosek polegał na uzupełnieniu składu TK zgodnie z obowiązującym prawem. - TK składa się z 15 sędziów – dodała. Prezes ma obowiązek dopuścić trzech sędziów, którzy zostali wybrani i zaprzysiężeni przez prezydenta – podkreśliła.
Grupa posłów PO i Nowoczesnej wniosła do TK o zbadanie konstytucyjności przepisu ustawy z 22 lipca o wyłanianiu prezesa TK. Chodziło m.in. o zapis, że Zgromadzenie Ogólne przedstawia prezydentowi trzech kandydatów. Trybunał uznał, że ten zapis jest konstytucyjny.
- Przyjmujemy z dużą satysfakcją ten wyrok; potwierdził nasze zastrzeżenia. TK wskazał jednoznacznie, że konstytucyjność odnosi się do procedury wyboru kandydata na kandydata - i w tym zakresie jest zgodne z konstytucja. Natomiast regulacja odnosząca się do kandydata, który jest przedstawiany prezydentowi musi spełniać normy konstytucyjne - mówiła Kamila Gasiuk-Pihowicz (N) po ogłoszeniu wyroku.
Podkreślała, że orzeczenie Trybunału ma istotne znaczenie w kontekście rozpatrywania przez Sejm kolejnego projektu ustawy dotyczącego działania Trybunału.
"Sędziami TK są wybrani przed rokiem prof. Hauser, dr Ślebzak i prof. Jakubecki. Od roku PAD łamiąc Konstytucję odmawia przyjęcia ślubowania" - napisała na Twitterze Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Borys Budka (PO) zauważył, że zgodnie z orzeczeniem TK przedstawienie trzech kandydatów na prezesa TK prezydentowi, będzie wymagało uchwały Zgromadzenia Ogólnego. - W uchwale przy jej przyjęciu wymagana jest większość głosów - powiedział.
Ocenił, że to oznacza m.in., iż kandydaci na prezesa TK nie będą mogli być sędziami, którzy cieszą się poparciem zaledwie jednego lub kilku sędziów TK.
Apel PO i Nowoczesnej do prezydenta
Borys Budka (PO) i Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna) zaapelowali do prezydenta Andrzeja Dudy, by przyjął ślubowanie od trzech sędziów TK wybranych zgodnie z konstytucją w poprzedniej kadencji Sejmu. Apel to następstwo porannego sporu w Trybunale wokół składu TK.
- Prezydent od półtora roku łamie konstytucje nie przyjmując ślubowania od trzech prawidłowo wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Niestety to zachowanie będzie prowadziło także w przyszłości do kolejnych kryzysów konstytucyjnych. Dlatego dzisiaj chcielibyśmy zgłosić się z apelem do pana prezydenta o to, aby natychmiast przyjął ślubowanie od trzech prawidłowych sędziów Trubunału Konstytucyjnego - powiedziała Gasiuk-Pihowicz.
Posłowie PO i Nowoczesnej wystosowali też w poniedziałek list otwarty do prezydenta Andrzeja Dudy, w którym zwracają się o przyjęcie ślubowania od trzech sędziów Trybunału.
Dera: to apel o wybranie - niezgodnie z konstytucją
Apel posłów PO i Nowoczesnej do prezydenta Andrzeja Dudy, by przyjął ślubowanie od trzech sędziów TK wybranych w poprzedniej kadencji Sejmu, to apel o wybranie - niezgodnie z konstytucją - dodatkowych sędziów Trybunału - powiedział minister w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera.
Prezydencki minister podkreślił w poniedziałkowej rozmowie, że obecnie w Trybunale Konstytucyjnym zasiada 15 sędziów, którzy złożyli ślubowanie przed prezydentem.
- W tej chwili jest 15 sędziów, którzy mają złożone ślubowanie przed prezydentem zgodnie z konstytucją. Rozumiem, że posłowie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej świadomie apelują do prezydenta, żeby przyjął ślubowanej 16, 17 i 18 sędziego, czyli niezgodnie z konstytucją - podkreślił Andrzej Dera.
Zdaniem Ryszarda Terleckiego, przewodniczącego klubu PiS, odmowa prawa do orzekania sędziom wybranym przez parlament była motywowana politycznie. W jego ocenie, prezes Trybunału po raz kolejny złamał prawo, zamieniając go w instytucję "groteskową". Terlecki wyraził nadzieję, że wraz z upływem kadencji prezesa Trybunału jego praca wróci do normy.
Pszczółkowski: działania prezesa TK sprzeczne z konstytucją
Działania prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego sprzeczne z konstytucją i obowiązującym prawem powinny spotkać się ze sprzeciwem sędziego Trybunału - napisał w oświadczeniu sędzia TK Piotr Pszczółkowski.
- Obejmując urząd sędziego TK przyrzekałem służyć wiernie Narodowi i stać na straży Konstytucji RP. Działania Prezesa Trybunału Konstytucyjnego sprzeczne z Konstytucją i obowiązującym prawem powinny spotkać się ze sprzeciwem sędziego Trybunału - podkreślił w swym oświadczeniu Pszczółkowski.
Pszczółkowski oświadczył po południu, że sprawa powinna zostać rozpoznana w pełnym składzie TK, a Trybunał składa się z 15 sędziów. "Dlatego przed rozprawą złożyłem prezesowi TK pisemny wniosek o umożliwienie udziału w rozpoznaniu sprawy sędziom TK: Ciochowi, Morawskiemu i Muszyńskiemu. Wniosek nie został uwzględniony" - zaznaczył.
"Podtrzymuję pogląd wyrażony m.in. w zdaniu odrębnym do wyroku Trybunału w sprawie z 9 marca 2016 r., że prezes TK nigdy nie posiadał uprawnień do "niedopuszczania" do orzekania osób wybranych przez Sejm na stanowisko sędziego TK, które złożyły ślubowanie wobec Prezydenta RP. Na tle stanu prawnego z 9 marca 2016 r. moje stanowisko było jedynie poglądem jednego z sędziów TK. Obecnie obowiązek prezesa TK umożliwienia orzekania wszystkim sędziom TK wynika wprost z przepisów prawa" - podkreślił Pszczółkowski.
Jak dodał od 16 sierpnia 2016 r. zmienił się stan prawny i obowiązuje ustawa o TK z 22 lipca.
Wskazał, że jeden z artykułów tej ustawy brzmi: "Sędzia po złożeniu ślubowania stawia się w Trybunale w celu podjęcia obowiązków, a prezes Trybunału przydziela mu sprawy i stwarza warunki umożliwiające wypełnianie obowiązków sędziego".
"Cytowany przepis był przedmiotem kontroli TK (...) i jego zgodność z konstytucją nie została wzruszona wyrokiem TK z 11 sierpnia 2016 r. W systemie prawa nadal obowiązuje art. 90 ustawy o TK. Zgodnie treścią przepisu sędziów Trybunału, którzy złożyli ślubowanie wobec Prezydenta RP, a nie podjęli obowiązków sędziego, prezes Trybunału miał obowiązek włączyć do składów orzekających i przydzielić im sprawy z dniem 16 sierpnia 2016 r." - zaznaczył Pszczółkowski.
Dodał, że zgodnie z konstytucją przepis art. 90 ustawy o TK nie utracił mocy obowiązującej i powinien być przez prezesa Trybunału stosowany.
Jak przypomniał 3 grudnia zeszłego roku ślubowanie wobec prezydenta złożyli sędziowie: Cioch, Morawski i Muszyński.
"Prezes Trybunału do chwili obecnej nie przydzielił tym sędziom spraw. Zgodnie z obowiązującym prawem sędziowie Cioch, Morawski i Muszyński powinni brać udział w rozpoznaniu poniedziałkowej sprawy, a uniemożliwianie im wykonywania obowiązków pozostaje w rażącej sprzeczności z art. 7 konstytucji. Stanowi także zaniechanie wykonania obowiązków prezesa Trybunału wynikających z art. 6 ust. 7 i art. 90 ustawy o TK, określających na podstawie delegacji z art. 197 konstytucji sposób funkcjonowania Trybunału" - zaznaczył Pszczółkowski.