Rządzący o rasistowskich hasłach: to margines. Opozycja: PiS daje na to przyzwolenie
Rządzący przekonują, że rasistowskie hasła na Marszu Niepodległości to margines. Opozycja atakuje, że PiS "przymyka oko na szowinistyczne treści i flirtuje z takimi środowiskami". Uczestnicy marszu, który przeszedł 11 listopada ulicami Warszawy mieli m.in. transparenty: "Biała Europa".
"Europa będzie biała albo bezludna", "Biała Europa braterskich narodów" czy "Wszyscy różni, wszyscy biali" – to niektóre z transparentów, jakie nieśli uczestnicy Marszu Niepodległości. Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak nie potępił takich haseł i stwierdził, że można mieć różne skojarzenia na ten temat.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Jadwiga Emilewicz ze wspierającego rząd PiS Porozumienia w Śniadaniu Radia Zet także początkowo unikała odpowiedzi na pytanie o rasistowskie hasła. - Najważniejsze jest to, że ponad 60 tys. Polaków przyjeżdża do Warszawy świętować Święto Niepodległości – mówiła wiceminister rozwoju. Dopiero dopytywana przez dziennikarzy stwierdziła: - Pewnie nie były ma miejscu, ja bym z takim hasłem nie maszerowała. To margines.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W podobnym tonie wypowiadał się Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta. - Mamy takie prawo w Polsce, że za to, co dzieje się na marszach, odpowiadają organizatorzy. Jeżeli były hasła faszystowskie, to organizatorzy powinni zareagować. Ja jednak takich nie widziałem – stwierdził polityk.
Opozycja atakuje PiS za przyzwalanie na propagowanie haseł rasistowskich. – Te hasła pojawiły się na czole marszu. Są nawoływaniem do nienawiści, policja powinna na to reagować. Obóz władzy powinien odcinać się od takich haseł, a tymczasem PiS flirtuje z takimi środowiskami. Ci ludzie czują przyzwolenie na głoszenie takich haseł. To głoszenie nienawiści – mówił Marcin Kierwiński z PO.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Politycy komentowali także przyjazd Donalda Tuska na obchody Święta Niepodległości. – Prezydent co roku wystosowuje zaproszenie dla byłych prezydentów i premierów. O dziwo, Donald Tusk po raz pierwszy je przyjął i zrobiła się wielka sensacja – mówi Andrzej Dera. Dziennikarze przypomnieli mu, że Donald Tusk stwierdził, iż w tym roku zaproszenie było bardziej serdeczne. - Zaproszenia są zawsze takie same, wiec nie wiem skąd informacja, że to było inne. Jeśli chodzi o buczenie na Donalda Tuska, to nie odpowiadam za emocje ludzi – dodał.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Marek Jakubiak z Kukiz'15 ostrzegał PiS przed Tuskiem. – On wykorzystuje PiS i prezydenta w rozpoczętej kampanii prezydenckiej. Dziwię się, że politycy tak dają się rozgrywać. Nie trzeba buczeć i robić z niego męczennika. Zostawmy go – podkreślił poseł.