ŚwiatRozszerzono zasięg poszukiwań Steve'a Fossetta

Rozszerzono zasięg poszukiwań Steve'a Fossetta

Amerykańscy ratownicy kontynuowali na pustyni Nevada poszukiwania zaginionego milionera i poszukiwacza przygód Steve'a Fossetta. W akcji ratunkowej wykorzystywany jest najnowocześniejszy sprzęt radarowy. Na ślad podróżnika jednak do tej pory nie natrafiono.

Rozszerzono zasięg poszukiwań Steve'a Fossetta
Źródło zdjęć: © AFP

07.09.2007 18:15

Galeria

[

]( http://wiadomosci.wp.pl/steve-fossett-milioner-poszukujacy-mocnych-wrazen-6038636681716865g )[

]( http://wiadomosci.wp.pl/steve-fossett-milioner-poszukujacy-mocnych-wrazen-6038636681716865g )
Steve Fossett - milioner poszukujący mocnych wrażeń

Samoloty wystartowały o godzinie 7.00 rano (16.00 czasu warszawskiego) w doskonałych warunkach atmosferycznych i przy świetnej widoczności - poinformował rzecznik prasowy policji stanu Nevada Chuck Allen.

W czwartek ratownicy rozszerzyli zasięg poszukiwań do powierzchni ok. 26 tys. km kwadratowych, czyli wielkości Macedonii, choć - jak twierdzą - poszukiwanie małego jednosilnikowego samolotu Bellanca przypomina "szukanie igły w stogu siania".

Zdecydowano się także na przeszukanie jeziora znajdującego się w pobliżu rancza, z którego 63-letni Fossett wystartował w poniedziałek, nie zgłaszając planu lotu i nie nawiązując kontaktu radiowego z kontrolerami ruchu lotniczego.

Fossett, który zasłynął samotnymi lotami samolotem i balonem dookoła Ziemi, zaginął prawdopodobnie w rejonie pomiędzy górami a pustynią, gdzie wieją potężne, zdradliwe wiatry. Doświadczeni piloci, z którymi konsultowali się ratownicy, sądzą, że jego samolot mógł paść ofiarą właśnie takiego porywu wiatru i rozbił się na pustyni.

Fossett dorobił się majątku na amerykańskim rynku papierów wartościowych. Jego pasją było bicie rekordów w różnych dyscyplinach. W 2002 roku jako pierwszy okrążył samotnie ziemię balonem. Przed dwoma laty odbył pierwszą podróż bez lądowania samolotem dookoła świata. Ustanowił łącznie 115 rekordów; większość z nich nie została jeszcze pobita.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)