Pociski Storm Shadow trafiły do Ukrainy. Rosyjskie miasta są w zasięgu
Wielka Brytania przekazała Ukrainie pociski dalekiego zasięgu Storm Shadow. Wcześniej podobnego uzbrojenia nie chciały dać Kijowowi Stany Zjednoczone, gdyż obawiały się, że broń zostanie wykorzystana do atakowania celów wewnątrz Rosji. Rzecznik Kremla zapowiada reakcję.
11.05.2023 | aktual.: 11.05.2023 18:46
Sekretarz obrony Wielkiej Brytanii Ben Wallace potwierdził, że jego kraj przekazał Ukrainie pociski dalekiego zasięgu.
- Będą uzupełnieniem innych zachodnich systemów dalekiego zasięgu, które przekazano Ukrainie, w tym HIMARS czy pocisków Harpoon, a także własnych ukraińskich pocisków Neptune Cruise - mówił.
- Ukraina ma prawo do obrony. Wykorzystanie Storm Shadow pozwoli Ukrainie odeprzeć rosyjskie siły znajdujące się na jej suwerennym terytorium - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kijów od wielu miesięcy zabiegał o przekazanie pocisków dalekiego zasięgu od Stanów Zjednoczonych. Ukraińcy liczyli na to, że otrzymają rakiety ATACMS, ale Waszyngton obawiał się, że zostaną wykorzystane do ataku na cele wewnątrz Rosji, co mogłoby doprowadzić do eskalacji konfliktu. Według źródeł Politico wsparcie Londynu sprawiło, że administracja Joe Bidena "odetchnęła z ulgą".
Moskwa zapowiada reakcję
Nie trzeba było długo czekać na reakcję Rosji. Jeszcze zanim Londyn potwierdził dostawę, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że jego kraj jest "bardzo negatywnie nastawiony" do dostaw pocisków dalekiego zasięgu do Ukrainy.
- Będzie to wymagało odpowiedniej reakcji naszej armii, która oczywiście z wojskowego punktu widzenia podejmie odpowiednie decyzje - powiedział przedstawiciel Władimira Putina.
W przeszłości Moskwa ostrzegała, że dostarczenie Ukrainie tego rodzaju uzbrojenia będzie przekroczeniem "czerwonej linii".
Gdzie mogą dolecieć pociski Storm Shadow?
Storm Shadow to pocisk manewrujący dalekiego zasięgu, opracowany wspólnie przez Wielką Brytanię oraz Francję. Jest zazwyczaj wystrzeliwany z powietrza i może trafić cele oddalone nawet o 300 kilometrów.
Zgodnie z opracowaniem redaktora Defence24.pl Bartłomieja Wypartowicza pociski mogłyby dolecieć do stolic kilku rosyjskich obwodów, a także do Mińska.
Czytaj więcej:
Źródło: Sky News, TASS, WP