Rosyjska gra podwójnym agentem. Polskie służby ostrzegają
Propaganda Kremla znów atakuje prezydenta Ukrainy. Tym razem Rosjanie starają się rozpowszechniać w mediach społecznościowych kłamstwa, według których Wołodymyr Zełenski rzekomo jest podwójnym agentem... Rosji i USA. "Działania Moskwy prowadzone są systemowo" - ostrzegają polskie służby.
"Rosyjska propaganda kolejny raz atakuje prezydenta Ukrainy. W mediach społecznościowych pojawił się materiał, w którym Wołodymyr Zełenski przedstawiony jest jako podwójny agent pracujący dla... Rosji i USA" - przekazał na Twitterze Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Propaganda Kremla kłamie ws. Zełenskiego
Jak dodał, tym samym Rosja oskarża Ukrainę o to, że znajduje się pod kontrolą obcych państw.
Żaryn ostrzegł, że w fałszywym materiale prezydent Ukrainy został kłamliwie oskarżony o realizowanie interesów Rosji, wyłudzanie pieniędzy od Zachodu oraz działania na szkodę USA i Unii Europejskiej przy jednoczesnej pomocy Kremlowi w jednoczeniu Rosjan.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Rzecznik podkreślił, że próba dyskredytacji Zełenskiego to stały element aktywności rosyjskiej propagandy.
Systemowe działanie wobec Ukrainy i Zachodu
"Oczernianie prezydenta Ukrainy od początku inwazji Rosji na Ukrainę to działania prowadzone w sposób systemowy. Kreml wykorzystuje personalne ataki na Zełenskiego, by zohydzić ukraińskie władze i doprowadzić do izolacji Ukrainy" - zaznaczył.
Stanisław Żaryn zwrócił również uwagę na to, że Moskwa liczy, iż Zachód wycofa swoje poparcie dla Ukrainy.
Warto zaznaczyć, że fałszywe materiały na temat Zełenskiego mogą pojawić się również na polskich profilach mediach społecznościowych, przetłumaczone przez cyber służby Putina albo agentów wpływu.
Zobacz też: Ukraina dostała już myśliwce MiG-29? Gen. Skrzypczak zaskoczył
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski