Rośnie niezadowolenie Rosjan. Wojna przyniosła "śmierć i smutek"
Coraz więcej Rosjan uważa, że inwazja na Ukrainę przynosi ich krajowi więcej szkód niż pożytków. Takie wnioski płyną z badań opinii publicznej przeprowadzonych przez niezależną pracownię socjologiczną Centrum Lewady.
10.10.2024 12:06
Z nowych badań Centrum Lewady wynika, że aż 47 proc. Rosjan uważa, że inwazja na Ukrainę przynosi więcej negatywnych skutków niż pozytywnych. To znaczny wzrost w porównaniu z danymi z maja 2023 roku, kiedy to takiej odpowiedzi udzieliło 41 proc. respondentów. W tym samym czasie spadła liczba osób przekonanych o pozytywach wojny – z 38 proc. w maju ubiegłego roku do 28 proc. obecnie.
Kto jest najbardziej krytyczny?
Największą część osób, które stanowią krytyków działań wojskowych, stanowią kobiety, młode osoby w wieku do 24 lat, mieszkańcy małych miast liczących do 100 tys. mieszkańców oraz ci, którzy uważają, że kraj zmierza w złym kierunku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Badanie pokazało, że większość z tej grupy (52 proc.) wskazuje, że wojna przyniosła "śmierć, smutek i cierpienie wielu ludzi". Kolejnymi powodami niezadowolenia są straty wśród rosyjskiej armii (21 proc.), problemy ludności cywilnej (7 proc.) oraz pogarszająca się sytuacja gospodarcza (18 proc.), w tym wzrost cen i znaczne wydatki rządu na działania zbrojne.
Grupa popierająca wojnę
Z kolei w grupie popierającej działania wojenne dominują mężczyźni, osoby powyżej 55. roku życia, mieszkańcy Moskwy oraz ci, którzy wierzą, że Rosja zmierza we właściwym kierunku. Z ankiety wynika, że osoby te jako korzyści z wojny wskazują m.in.: przyłączenie ukraińskich terytoriów do Rosji (26 proc.), ochronę mieszkańców Donbasu, Rosjan i rosyjskojęzycznej ludności (24 proc.) oraz wzmocnienie pozycji Rosji na arenie międzynarodowej (16 proc.).
Niektóre osoby są przekonane, że Władimir Putin zdołał skutecznie powstrzymać ekspansję NATO (11 proc.), a 12 proc. badanych wierzy, że inwazja "ochroniła ich przed faszyzmem i nazizmem".
W badaniu działania wojenne w Ukrainie określane były jednak niejednokrotnie przez respondentów jako "operacje wojenne w Ukrainie".
Zmęczenie wojną
Centrum Lewady odnotowało również spadek liczby osób, które uważają, że wojna przebiega prawidłowo. Jeszcze w lutym bieżącego roku ten pogląd podzielało 70 proc. badanych, jednak obecnie odsetek ten spadł do 60 proc. Natomiast 23 proc. ankietowanych wyraziło zdanie, że przebieg wojny jest niewłaściwy.
W ciągu ostatnich miesięcy wzrosła również liczba Rosjan domagających się rozpoczęcia negocjacji pokojowych. W sierpniu takie stanowisko deklarowało 50 proc. badanych, podczas gdy obecnie odsetek ten zwiększył się do 54 proc. Jednocześnie nastąpił spadek liczby osób popierających kontynuowanie działań wojennych – z 41 do 39 proc.
Według badań, 72 proc. respondentów gotowych byłoby zaakceptować decyzję Władimira Putina o zakończeniu wojny, jednak tylko 31 proc. respondentów zgodziłoby się na warunek zwrotu Ukrainie okupowanych terytoriów.
"Większość pragnie pokoju"
Dyrektor Centrum Lewady Denis Wołkow, komentując wyniki badania dla portalu Moscow Times, stwierdził, że "Rosjanie stopniowo odczuwają zmęczenie wojną". Jego zdaniem, pomimo braku dramatycznych zmian nastrojów, wielu obywateli wciąż może skupić się na swoim codziennym życiu, co wpływa na brak większych sprzeciwów wobec polityki rządu.
- Większość pragnie pokoju, ale decyzję pozostawia władzom – podsumował Wołkow.
Szczerość odpowiedzi
Z kolei politolog Abbas Galjamow, odnosząc się do wyników ankiety, ocenił, że są one "całkiem wiarygodne".
- W przypadku żadnego pytania odpowiedzi nie wydają się zbyt niebezpieczne, można więc przyjąć, że odpowiedzi są mniej więcej szczere – ocenił. - Prawdopodobnie odsetek osób, które twierdzą, że "operacja wojenna" spowodowała więcej strat, jest nieco zaniżony, a odsetek osób, uznających, że przyniosła korzyści, jest przeszacowany, ale ogólnie liczby nie są bardzo mylące - dodał.
Badanie zostało przeprowadzone między 26 września a 2 października br. na reprezentatywnej próbie 1606 osób, obejmującej osoby w wieku od 18 lat. Ankiety zostały przeprowadzone w domach respondentów metodą wywiadów osobistych.