Rosjanie znowu atakują stolicę. Kijów pod ostrzałem
Po kilku tygodniach od wycofania się armii Putina spod Kijowa, w niedzielę rano znów spadły tam rosyjskie rakiety - poinformował mer miasta Witalij Kliczko. Trwa przeszukiwanie gruzów jednego z budynków mieszkalnych w ukraińskiej stolicy. Co najmniej jedna osoba nie żyje. Z kolei rany odniosło co najmniej pięć osób.
Rosjanie wystrzelili w kierunku Kijowa czternaście rakiet. Wśród rannych jest siedmioletnia dziewczyna, którą wydobyto spod gruzów.
"W budynku mieszkalnym w Dzielnicy Szewczenkowskiej, gdzie trafiła rakieta, trwają prace poszukiwawcze i ratunkowe. Pod gruzami są ludzie. Część mieszkańców ewakuowano, dwóch rannych hospitalizowano" - napisał w mediach społecznościowych Witalij Kliczko.
Ukraińska Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych podała, że na skutek ataku rakietowego w dzielnicy szewczenkowskiej doszło do pożaru dziewięciopiętrowego budynku mieszkalnego na powierzchni 300 m kw. Częściowo zniszczone zostały trzy najwyższe piętra. Na miejscu pracuje 80 ratowników przy wsparciu 20 sztuk sprzętu.
Inna z rakiet trafiła w przedszkole. Kolejna - według spółki Energoatom - przeleciała na krytycznie niskiej wysokości nad Południowoukraińską Elektrownią Atomową.
Jedną z rakiet udało się zestrzelić ukraińskiej obronie przeciwlotniczej. Szef obwodu kijowskiego Ołeksij Kułeba zapewnił, że odłamki spadły na okolice jednej ze wsi i nikt nie został ranny.
Ukraińskie zapasy broni na wyczerpaniu
Tymczasem Ukraińcy wciąż potrzebują nowej broni z Zachodu. Obecne dostawy zaspokajają jedynie 10-15 procent potrzeb. Niestety do tej pory Ukraińcy stracili około 50 procent stanów wyjściowych.
Ukraiński wiceminister obrony ds. zakupów Denys Szarapow i szef logistyki Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych,gen. bryg. Wołodymyr Karpenko zaapelowali o zwiększenie pomocy militarnej, aby mogli nie tylko powstrzymać rosyjską ofensywę, ale i wyrzucić napastników z Ukrainy.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP