Rosjanie zmienili taktykę. "Uciekają się do jawnego terroru"
"Rosjanie nie są gotowi umierać za fantazje Władimira Putina" - napisał w sobotę w mediach społecznościowych sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow.
Zdaniem Ołeksija Daniłowa, w najbliższych dniach można spodziewać się dodatkowej mobilizacji w Rosji.
"Znacznie skomplikuje to wewnętrzną sytuację polityczną. Rosyjskie społeczeństwo zombie (…) nie jest gotowe umierać za fantazje Putina. W przeciwieństwie do Ukraińców, którzy są gotowi zabijać za swoją wolność i ziemię. Sytuację w Rosji pogarsza przybywanie do jej regionów transportów z zabitymi – skala strat wśród rosyjskich żołnierzy wywołuje szok i panikę. Nasilają się tendencje do odmowy i unikania uczestnictwa w działaniach wojennych w Ukrainie wśród wojskowych tego terrorystycznego państwa" - przekonuje Daniłow.
Nowa taktyka Rosjan
Sekretarz RBNiOU zauważa też w działaniach rosyjskich wojsk zmianę taktyki.
"Rosyjskie siły okupacyjne uciekają się do taktyki jawnego terroru, zadając putinowskie uderzenia punktowe w cywilów i infrastrukturę krytyczną. Celem jest zastraszenie, wywołanie paniki, złamanie naszej woli oporu. Podły i podstępny wróg łamie zawarte porozumienia – blokuje otwarcie zielonych korytarzy, nie dopuszcza pomocy humanitarnej, ale jednocześnie próbuje stworzyć fałszywy obraz radosnego przyjmowania okupantów przez miejscowych. Ale tanie sztuczki rosyjskiej propagandy zawodzą" - ocenia.
Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy jest działającym przy prezydencie organem koordynacyjnym w sferze bezpieczeństwa narodowego i obrony. Koordynuje i kontroluje działalność organów władzy wykonawczej w tej sferze. Szefem RBNiOU jest prezydent, który decyduje o jej składzie.
Lekarz o warunkach na wojnie. "To jest trudno wyrazić słowami"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski