Rosyjski turysta sam wskazał cel. Wystarczyło to jedno zdjęcie
Trwa wojna w Ukrainie. Mimo to, anektowany w 2014 roku przez Rosję Krym wciąż jest popularny wśród rosyjskich turystów. To właśnie oni, prawdopodobnie nieświadomie, wspierają ukraińską armię w walce z Rosjanami. W jaki sposób? Wrzucając zdjęcia w urlopu.
Wojna prowadzona w dobie mediów społecznościowych dla wojska bywa błogosławieństwem, ale także przekleństwem. Same Siły Zbrojne Ukrainy i miejscowe władze często apelują do Ukraińców, by uważali na to, co publikują w internecie. Proszą, by nie wrzucać do sieci zdjęć bezpośrednio po atakach rakietowych, czy filmów, na których widać sprzęt wojskowy w użyciu ukraińskiej armii. Chodzi o to, by nie zdradzać pozycji żołnierzy.
Na tyle ostrożni nie są jednak urlopowicze z Rosji. Chętnie fotografują się ze sprzętem wojskowym na Krymie. Według ukraińskich mediów, Rosjanie sami wskazują cele na tym półwyspie.
Rosyjscy turyści, publikując zdjęcia z Krymu, ujawnili m.in. lokalizacje systemów obrony przeciwlotniczej S-400 w okolicach Eupatorii.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Rosyjskie wakacje na Krymie
Mimo rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Krym jest wciąż popularnym miejscem wśród rosyjskich urlopowiczów. Chociaż, według danych operatorów turystycznych, liczba turystów była o połowę mniejsza w porównaniu z latem zeszłego roku. - Sezon się kończy, mamy już podsumowanie i można powiedzieć, że napływ turystów na Krym zmniejszył się o połowę - powiedział wiceszef Stowarzyszenia Operatorów Turystycznych Rosji (ATOR) Siergiej Romaszkin.
Wyjaśnił, że w zeszłym roku 60-62 proc. rosyjskich turystów przybyło na Krym połączeniami lotniczymi. Tymczasem w lutym tego roku, po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę, Rosja zawiesiła rejsy na niektórych lotniskach na południu kraju. Ograniczenia te objęły również lotnisko w Sewastopolu na Krymie. W tym roku - jak mówił Romaszkin - 95 proc. turystów z Rosji wjechało na półwysep samochodami, a tylko 5 proc. - pociągiem. Stało się tak, mimo że koleje rosyjskie wciąż zwiększały liczbę składów w tym kierunku.
Ataki na Krymie
9 sierpnia doszło do eksplozji na lotnisku wojskowym Saki koło Nowofedoriwki na Krymie. Wśród doniesień o incydencie pojawiły się również nagrania pokazujące panikę wśród odpoczywających na plaży rosyjskich turystów.
16 sierpnia niedaleko miasta Dżankoj na północy Półwyspu Krymskiego doszło do eksplozji w magazynie amunicji. Ministerstwo obrony w Moskwie oskarżyło siły ukraińskie o dywersję.
Atak na dumę i wielki symbol Rosji kwestią czasu? "Jest już sygnał"
Źródło: Twitter, PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski