Rosjanie ich gwałcili. Ukraińscy żołnierze wrócili na front
"Jeżeli będę musiał wybierać między rosyjską niewolą a podjęciem walki lub samobójstwem, to decyzja będzie prosta: w grę wchodzą tylko druga i trzecia opcja. Nie oddam się w rosyjskie ręce, bo wiem, co mnie tam czeka" - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową Damian Duda, szef Ochotniczego Zespołu Medyków Pola Walki "W Międzyczasie". O to, co czeka medyka frontowego w rękach rosyjskiego okupanta, Duda został zapytany w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski. - Jeńca być może czeka wydanie i zamiana za żołnierza rosyjskiego. I to właśnie dlatego żołnierze ukraińscy nie robią krzywdy żołnierzom rosyjskim - ujawnił rozmówca Pawła Pawłowskiego. - Wiedzą, że ten jeniec może być wymieniony za swojego (żołnierza - red.), który jest w niewoli. Oczywiście po dużej ilości tortur i nieprzyjemności, która go spotkała - dodał medyk. Damian Duda ujawnił także, że jeden z jego kolegów, który był w niewoli rosyjskiej i teraz wrócił do swojej armii i wciąż walczy, opowiadał o tym, jak wielokrotnie był gwałcony butelką, a jego znajomi drutem kolczastym. - W naszym przypadku byłaby to śmierć - podkreślił medyk. Gość WP ujawnił także, że od 2017 roku Rosjanie pisali w mediach społecznościowych, że jest on najemnikiem i zabija małe dzieci w Donbasie. Z kolei wagnerowcy pisali o nim, że sprzedaje ludzi na organy. - Ja nie mam żadnych złudzeń, że nasz obraz w propagandzie został tak mocno napompowany, że w naszym przypadku wyrok byłyby tylko jeden: śmierć po męczarniach - wskazał Damian Duda.