Rosja straszy w ONZ informacją o "bojowych komarach" i "zombie gołębiami"
Rosja chce za wszelką cenę wyjaśnić, dlaczego rozpoczęła "operację specjalną" w Ukrainie. Na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ ambasador Rosji przy organizacji ponownie mówił o "amerykańskich biolaboratoriach założonych w Ukrainie". Przedstawiciele państw zachodnich ocenili spotkanie jako "kolosalną stratę czasu". Według rosyjskiej propagandy w kraju pojawiły się też "zombie gołębie".
Jak podaje portal belsat.eu, na wniosek strony rosyjskiej w ONZ odbyło się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa. Tematem były rzekome biolaboratoria funkcjonujące na terytorium Ukrainy. Jak stwierdził wcześniej generał Igor Kiriłow, szef oddziałów rosyjskich sił zbrojnych zajmujących się ochroną chemiczną i biologiczną, "w interesie Pentagonu w Ukrainie działa ponad 30 biolaboratoriów".
Wasilij Nebenzia, rosyjski ambasador przy ONZ, oświadczył, że Rosja posiada "dokumenty" rzekomo potwierdzające prace nad "rozprzestrzenianiem niebezpiecznych infekcji przez ptaki wędrowne […] i nietoperze".
Informację o "gołębiach zombie", które, jak twierdziły rosyjskie media, rzekomo pojawiły się m.in. w Wielkiej Brytanii i znalazły się w Rosji skomentował dla Ria Novosti szef Jekaterynburskiego Instytutu Badań nad Zakażeniami Wirusowymi Centrum Naukowo-Badawczego "Wektor" Rosyjskiej Federalnej Służby Ochrony Praw Konsumenta i Kontroli Zdrowia Człowieka, doktor nauk biologicznych Aleksander Siemionow.
- To wirus Newcastle, który jest okresowo odnotowywany u osób z grupy ryzyka, na przykład u pracowników ferm drobiu, którzy mają kontakt z chorymi ptakami. Podatność ludzi na tego wirusa jest jednak niewielka - powiedział Siemionow.
Doniesienia o chorobie ptaków w Wielkiej Brytanii nie zostały jednak potwierdzone przez niezależne zagraniczne media. Zmasowana akcja propagandowa Kremla służy wyłącznie szerzeniu dezinformacji.
Na posiedzeniu ONZ Rosjanie przekazali w piątek, że wojska znalazły w marcu w obwodzie chersońskim drony wyposażone w 30-litrowe pojemniki, które "mogły być wykorzystane do rozpylania bioagentów". Nebenzia nie przyznał się jednak do powielania rosyjskich przekazów propagandowych, bowiem znalezione w Chersoniu drony służyły do prac rolniczych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie w panice otworzyli ogień do samych siebie. Ukaińcy pokazali moment ataku
Jak powiedział cytowany przez belsat.eu Nebenzia, "według opisu, taki dron dostarcza pojemnik z dużą ilością chorobotwórczych komarów na określony teren i wypuszcza je". - Po ukąszeniu komary zarażają zakażonego osobnika bardzo groźnymi patogenami - tłumaczył.
W wyjaśnieniu wyraźnie podkreślono, że zarażony żołnierz będzie niezdolny do wykonywania przydzielonych mu zadań, a zatem "choroba może stać się cenniejszym narzędziem wojskowym niż najbardziej zaawansowana broń i sprzęt wojskowy". Dalej Nebenzia stwierdził, że "takie skażenie wojsk wroga miałoby istotne konsekwencje militarne".
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Reakcja państw zachodnich. "Kolosalna strata czasu"
Państwa zachodnie oskarżyły Rosję o marnowanie czasu i snucie teorii spiskowych, ponieważ ta nie przedstawiła żadnych dowodów na istnienie jakichkolwiek programów biologicznych.
Ambasador USA Linda Thomas-Greenfield oceniła, że "to spotkanie to kolosalna strata czasu". - To próba odwrócenia uwagi od okrucieństw popełnianych przez rosyjskie wojska w Ukrainie i desperacka taktyka usprawiedliwienia nieuzasadnionej wojny - mówiła.
- Jak długo jeszcze będziemy tolerować ten nonsens? - pytała z kolei przedstawicielka Wielkiej Brytanii Barbara Woodward.
Czytaj też:
Źródło: belsat.eu
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski