Rosja przedstawia swoje teorie na temat wycieku dokumentów Pentagonu. Mówią o wyborach USA
Wyciek tajnych materiałów Pentagonu może mieć związek ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w USA w 2024 roku, w tym okresie można się wiele spodziewać - powiedziała w środę rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa, jak informuje kremlowska agencja RIA Novosti.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
- Takie rzeczy będą się tam zdarzać, takie rzeczy zdarzały się tam wcześniej - powiedziała w radiu Sputnik Zacharowa podkreślając, że spodziewa się kolejnych mistyfikacji i "niewytłumaczalnych przypadków".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uderzyli w Rosjan o poranku. Salwa z HIMARS-ów
Wiceszef rosyjskie MSZ. "To mógł być celowy wyciek"
Na celowe działania Stanów Zjednoczonych wskazuje również wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow. Według niego, wyciek dziesiątek niejawnych dokumentów może być krokiem Stanów Zjednoczonych w celu "oszukania" Rosji.
- Warto, żeby ktoś spojrzał na te dokumenty i sprawdził, czy mogą być fałszywe. Mógł to być celowy wyciek - powiedział rosyjskim agencjom informacyjnym Riabkow.
Największy wyciek dekady
O wycieku tajnych dokumentów USA 6 kwietnia poinformował "New York Times". Większość z nich była oznaczona klauzulą "ściśle tajne" i wydawała się pochodzić z Agencji Wywiadu Obronnego (DIA) oraz Kolegium Połączonych Szefów Sztabów. Najstarsze pochodziły ze stycznia, większość - z lutego i marca.
Zawierały miejscami bardzo szczegółowe informacje na temat wojny w Ukrainie. Nie ma jednak pewności, co w tych dokumentach jest prawdą, a co nie. Nie można też wykluczyć, że jest to element wojny psychologicznej służb obu stron konfliktu w Ukrainie. Rosjanie mogliby w ten sposób podważyć zaufanie wobec Stanów, a USA z Ukrainą mogłyby próbować zmylić wrogów.
We wtorek podczas konferencji prasowej w Departamencie Stanu USA, Lloyd Austin, sekretarz obrony, zapewnił, że zrobi wszystko, aby znaleźć źródło wycieku tajnych dokumentów do sieci. - Traktujemy to bardzo poważnie i będziemy nadal badać i szukać pod każdym kamieniem, dopóki nie znajdziemy źródła - powiedział.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski