"Badamy, jak to się stało". Pentagon zabiera głos ws. wycieku danych
- Pentagon wciąż pracuje nad ustaleniem skali wycieku informacji niejawnych, do którego doszło w ostatnich tygodniach - powiedział w poniedziałek Chris Meagher, asystent sekretarza obrony ds. publicznych. CNN poinformowało, że niektóre z ujawnionych dokumentów zawierały informacje wywiadowcze związane z wojną w Ukrainie.
- Badamy, jak to się stało. Podjęto działania mające na celu bliższe przyjrzenie się temu, w jaki sposób i komu rozpowszechniane są tego typu informacje. Wciąż też próbujemy ocenić, co może tam być - dodał Meagher.
Pentagon zabiera głos ws. wycieku dokumentów
Meagher powiedział, że sekretarz obrony Lloyd Austin został po raz pierwszy poinformowany o wycieku 6 kwietnia i zaczął natychmiast "zwoływać wyższych dowódców". Jak podaje CNN, w weekend urzędnicy amerykańscy nawiązali współpracę z sojusznikami i partnerami, ponieważ "niektórzy z nich byli również zamieszani w wyciek dokumentów".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Zespół Pentagonu pracuje również nad ustaleniem, czy wyciek materiałów niejawnych obejmuje sprawy legislacyjne Departamentu Obrony, sprawy publiczne, politykę, głównego radcę prawnego, wywiad i bezpieczeństwo oraz wspólne biura sztabowe - powiedział Meagher.
Kirby zapytany o dalszy wyciek dokumentów
Na osobnej odprawie rzecznik bezpieczeństwa narodowego John Kirby powiedział, że prezydent USA Joe Biden został po raz pierwszy poinformowany o wycieku w zeszłym tygodniu. Zapytany, czy wyciek został powstrzymany i czy jest ryzyko, że inne dokumenty nie zostały jeszcze ujawnione, Kirby odpowiedział "nie wiem".
Od kilku dni amerykańskie media żyją głównie wyciekiem do internetu danych wywiadowczych USA. Informacje, które trafiły do internetu uderzają przede wszystkim w Kijów. Jak donosi CNN, w konsekwencji Ukraina już musiała zmienić swoje plany ws. oczekiwanej kontrofensywy.